To ja dorzucę swoje trzy grosze, zanim całkiem zapomnę co się działo
- Albo stetryczałem nieco, albo wydawało mi się, że momentami było za głośno
- Z sektora A11 wiszący głośnik zasłaniał lekko główny ekran
- Nie było TATDOOL, czekałem na to, ale w zasadzie Last Horizon był nieco dłuższy nić we Wrocku, więc...
- Lambertowi udało się nie zepsuć show, zrobił chyba mimo wszystko jakiś postęp...
- ... i moim zdaniem bardzo ładnie zaśpiewał Save Me - nie spodziewałem się, serio
- fajna scena, z racji tego, że hala, to wszystko było bliżej niż na stadionie
- meksykańska fala przed koncertem
- mimo, że Roger dał radę, to po nim widać najbardziej upływ czasu
- nasz ośmioletni syn świetnie bawił się przy Dragon Attack - był chyba jedynym z sektora, który wtedy klaskał i skakał
- z perspektywy trybun wydawało mi się, że Golden Circle był jakoś średnio ruchawy, nawet w momentach kiedy myślałem, że będzie ogień, było dość ospale
To tak w skrócie
P.S.
Pozdrowienia dla pary z Legnicy, z którą mieliśmy przyjemność jechać w jednym przedziale z Wrocka. Specjalnie zostawili dzieci w domu, żeby iść na afterparty