[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 488: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/bbcode.php on line 112: preg_replace(): The /e modifier is no longer supported, use preg_replace_callback instead
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4814: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4816: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4817: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
[phpBB Debug] PHP Warning: in file [ROOT]/includes/functions.php on line 4818: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at [ROOT]/includes/functions.php:3911)
• Zobacz wątek - Koncert w Krakowie - wrażenia po

Koncert w Krakowie - wrażenia po

Nowe wydawnictwa, publikacje, bieżące koncerty, pokazy kinowe itp.

Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Rysiu » 22 lut 2015, o 00:49

Lambert śpiewa na sofie i mruga zalotnie oczkami...
...poza tym jednak złagodził nieco image i powoli zaczyna wyglądać jak człowiek.
Roger za to wygląda jak Święty Mikołaj
Brian zjebał solówkę do WWRY - to był zamierzony żart, czy nawet tego nie umie już zagrać?
Lambert bawi się klawiszami Spike'a
Z nieba lecą złote gwiazki
A Tie Your Mother Down już nie jest Briana.

Tak w dużym skrócie, bardziej żeby rozpocząć dyskusję niż żeby coś konkretnego powiedzieć. Później napiszę więcej, ciekaw jestem jak wam się to widziało?
Zdeklarowany brianofil, korwinista a do tego wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.

Obrazek
Avatar użytkownika
Rysiu
Leroy Brown
Leroy Brown
 
Posty: 1293
Dołączył(a): 23 maja 2012, o 21:11
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez DamianM » 22 lut 2015, o 01:39

My jesteśmy zadowoleni. Bawiliśmy się świetnie.
Podobało nam się bardziej niż we Wrocławiu (sam koncert, bo wyjazdu i zdobycia autografów nie przebiło), muzycznie raczej fajnie.
Szkoda braku TATDOOL.
Lambert lepiej, ale to wciąż Lambert i ogólnie NIE.
Hala podczas Love Of My Life wyglądała pięknie.
Avatar użytkownika
DamianM
Hawk Man
Hawk Man
 
Posty: 29
Dołączył(a): 22 sie 2008, o 14:30
Lokalizacja: Toruń
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez maciej_a » 22 lut 2015, o 01:40

Moje pierwsze wrażenia...
Minusy
1. Scena wydaje się większa oglądając ją na filmikach niż na żywo.
2. Mimo że miałem dobre miejsce (sektor A11) ekran zasłąniał wielki wiszący głośnik więc Freddiego twarz widziałem niecałą;)
3. W pewnych momentach wydawało mi się nagłośnienie za głośne, choć to moze wina tego ze dawno na koncercie nie byłem i się odzwyczaiłem :)
4. Ceny pamiątek... Masakra! 130zł za koszulkę albo 80zł za program to lekka przesada.
5. Na koncercie głos Lamberta w pewnych momentach bardziej piskliwy choć miałem wrazenie że Rogera też nie było idealnie słychać. Tak jakby za dużo krzyku a za mało śpiewania.
6. Duży minus za brak Days... Czekałem na ten utwór bardzo i nawet Dragon Attack czy TSMGO nie wynagrodziło tego braku.

Plusy
1. Scana nieduża ale fajnie oświetlona i ogólnie fajnie się oglądało.
2. Porównując z Wrocławiem mam wrażenie że bardziej im się chciało. Byli weseli i dobrze się bawili.
3. Pełna (prawie) hala. Nie spodziewałem się że będzie tyle ludzi. Fajna atmosfera, fajne emocje. Dobrze jest spotkac tylu fanow w koszulkach w jednym miejscu.
4. O dziwo - Lambert. Czasem jak pisałem wyżej, jego głos drażni (szczególnie te ozdobniki) ale zrobił postęp. Niezłe zachowanie na scenie, energetyczne. Nieźle wypadł w kilku utworach. Mi najbardziej podobał się w Save Me.
5. Brian... Nadal świetnie gra choć zdarzają się potknięcia jednak ogólnie pokazał klasę i prawdziwego rocka.
6. Roger... Czasem wydaje mi się że Roger już nie wyrabia się i słabnie z każdą chwilą koncertu ale dziś dał radę. Mam wrażenie że Rufus mniej musiał mu pomagać.
7. Rufus... Fajnie się na niego patrzy a przy okazji świetny z niego perkusista.
8. Hołd jaki Lambert oddał publicznie Freddiemu. Miło że wie kto jest wciąż nr 1.
9. Światła na LOML!!! Było rewelacyjnie

Ogólnie koncert na plus choć bez jakiegos szału. Mimo że wokalnie lepiej to wypadło to chyba jednak Wrocław bardziej przeżywałem... Może dlatego, ze to było pierwsze spotkanie moje z Queen na żywo.
maciej_a
Hawk Man
Hawk Man
 
Posty: 168
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 18 mar 2007, o 12:29
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Sivuletz » 22 lut 2015, o 02:53

Stałem sobie po lewej stronie tego Titanica co ustawili po bokach i cieszyłem sie patrząc jak Brian solówkował a Lambert zaczepiał. Świetny kontakt Adama z publicznością, chwila refleksji nad pamięcią Freddiego, małe potknięcie wokalne w Show Must Go On ale aż chciało się oglądać. Światełka na Love of my Life epickie, fala trybun na intro fascynująca. W Last Horozon Brian zdawał się szukać dobrych dźwięków na rozpoczęcie. Mało Freddiego śpiewającego i wg mnie Adam niepotrzebnie wcinał się pod koniec. Nie wiem tez czy przypadkiem nie zmienili tonacji bo głos Freda wydawał się podwyższony, zniekształcony. Minus za fochy Briana i Rogera po koncercie (Brian pojechał od razu do hotelu a Roger zapił z Adamem na afterze - podobno;) i akcja autografowa się nie udała). Ale liczy się muzyka i emocje. Kilka fotek sie pstryknęło:)
Heap big woman you made a bad boy out of me! :D
www.gssd.pl
Avatar użytkownika
Sivuletz
Hawk Man
Hawk Man
 
Posty: 24
Dołączył(a): 19 lis 2008, o 01:41
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez art_mar » 22 lut 2015, o 10:08

Jeśli chodzi o organizację koncertu, to ochrona poszalała, bo przy wejściu od strony bramy nr 3 bodajże (sektor C11 miałem) nikt niczego nie sprawdzał. Wtedy pożałowałem, że nie zaryzykowałem wzięcia mojego "profesjonalnego" aparatu, który takowy nie jest, ale na pewno pstryknąłby lepsze fotki niż telefon.
Jak już wspomniałem, byłem na sektorze C11 i niemiłym zaskoczeniem były te głośniki ustawione akurat w takiej perspektywie, że zasłaniały centralnie środkowy telebim, toteż wytężałem wzrok patrząc na scenę. Ale jak miałem obawy, czy będzie wszystko dobrze widać, tak nie zawiodłem się. Bez obaw można było siedzieć w każdym miejscu hali (chyba, że ktoś ma okulary a ich nie zabrał ;) ).
Co do samego koncertu to początkowe utwory nieźle wypadły i naprawdę było całościowo ok. Potem Adam dodawał (jak zwykle) swoje wokalne wstawki, do których nie przekonam się za nic w świecie i to burzyło ogólny efekt, ale też moje szczęście, że byłem tego świadomy. Choć jakby na jednym jedynym koncercie nie dodawał nic od siebie na Somebody to love i We are the champions to bez względu na wszystko Kraków byłby najbardziej chodliwym bootelgiem w historii tworu Q+AL ;)
Nie pamiętam już w którym utworze, ale zdarzyło się, że Lambert przepiszczywał (bo raczej nie przekrzykiwał) się z Red Special i to był moment, w którym moje pójście na afterparty poszło się chrzanić, bo pomimo dużego zmęczenia poszedłbym, gdyby nie ból głowy, którzy czuję do teraz.
Jakby śpiewał cały czas Taylor- byłoby lepiej, choć byłby problem z wyższymi partiami :D
Zobaczyć tych dwóch dziadków drugi i być może ostatni raz, ale w dodatku na swojej ziemi, bezcenne, więc wszelkie niedogodności, minusy i inne słabe momenty w jakiś sposób zostały przez to wynagrodzone.
Rufus na perkusji wymiata, dziękuję bardzo. I drums battle było świetne.
Avatar użytkownika
art_mar
Leroy Brown
Leroy Brown
 
Posty: 1252
Dołączył(a): 28 cze 2004, o 15:01
Lokalizacja: Kraków/Tarnów
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Volf » 22 lut 2015, o 11:13

Czy AL wyszedł w koronie na WATC?
Volf
Queenie
Queenie
 
Posty: 12
Dołączył(a): 9 lip 2012, o 14:55
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez maciej_a » 22 lut 2015, o 12:13

Na WWRY. Na całej trasie to robi
maciej_a
Hawk Man
Hawk Man
 
Posty: 168
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 18 mar 2007, o 12:29
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Rysiu » 22 lut 2015, o 15:22

Lambert jest bardzo dobrym wokalistą - twierdziłem tak od samego początku, jeszcze na starym forum przed Wrocławiem. Wystarczy posłuchać jego solowych piosenek. Operuje głosem z maestrią godną wielkich mistrzów. Z tym, że jest w tym haczyk - to, co śpiewa i wydaje Lambert na własny rachunek to utwory pisane pod niego, pod jego głos i możliwości, stworzone i zaaranżowane w taki sposób, aby wydobyć z niego to, co najpiękniejsze.

W nieswoim repertuarze Adam wygląda sztucznie, nienaturalnie. Jestem przyzwyczajony do Queen z dużo mocniejszym, głębszym i - co najważniejsze - niższym głosem Freddiego, ewentualnie z ewidentnie innym, ale wciąż wpisującym się w queenowy repertuar głosem Paula. Adam dużo się poprawił od Wrocławia, ale nadal niestety piszczy jak panienka i pomimo dużego szacunku, jakim darzę jego postać - współpracę z Queen powinien sobie darować. Dałem mu drugą i ostatnią szansę, trzeci raz na Q+AL na pewno nie pójdę.

W Lambercie (podobnie jak w Paulu) cenię jednak bardzo to, że nie chce być drugim Freddiem, tylko jest sobą - postacią wykonującą queenowy repertuar w swoim stylu, dodającą/zmieniającą coś od siebie. Warunki głosowe jednak nie do końca na queenowy repertuar ma, być może studio wygładziłoby to i owo, na żywo brzmi kiepsko.

Kontrola osobista na koncercie to faktycznie kpiny. Aparatu może bym nie wziął,, zwróciłby na siebie uwagę, ale pistolet, gaz pieprzowy, granat ręczny albo chociaż tuzin noży ukrytych w nogawkach spokojnie bym wniósł. Miejsce miałem w sektorze 20, faktycznie te głośniki zasłaniały ten jajowaty ekran, na szczęście było na tyle blisko artystów, że mogłem ich podziwiać bez dodatkowych akcesoriów.

I co do nagłośnienia - narażę się, ale czy na każdym koncercie musi być tak głośno? Co to daje? Nie chodzi mi już o sam poziom hałasu (chociaż ten był spory, a im wyższe tony, tym gorzej - solówka przy BR była nie do wytrzymania), ale o jakość dźwięku - wiadomo, że powyżej pewnego poziomu głośniki nie wyrabiają, dźwięki zaczynają się zlewać i zamiast muzyki, w której słyszymy każdą nutkę, każdy akord, każdy niuans, dostajemy coś na granicy jazgotu. To ponoć stała taktyka kiepskich zespołów, które liczą, że w ten sposób uda się zamaskować ich niedociągnięcia. Moim zdaniem mogłoby być co najmniej o 1/4 ciszej.

I może coś nawet w tym maskowaniu braków jest, bo na tym koncercie niedociągnięć było sporo. Brian zjebał ewidentnie co najmniej dwie rzeczy (solówkę do STL i WWRY), kilka innych mniejszych omsknięć też mu się zdarzyło.

No i jeszcze na koniec refleksja na temat ogólnego kierunku, w jakim idzie kariera Queen. A idzie, moim zdaniem, w bardzo złym kierunku. Kabaret Starszych Panów, z których jeden gubi się w swojej grze, drugi bierze syna, bo machanie pałką przez 90 minut przerasta jego możliwości fizyczne jeździ po świecie, gra i śpiewa piosenki, z których najmłodsza ma 24 lata. Fenderek rzekł niegdyś mądre słowa, iż Queen stał się swoim własnym tribute bandem. Nie ma w nich już ani krzty twórczej inwencji, jakiegokolwiek powiewu świeżości ani nadziei na na jakiś nowy, porządny materiał. Jest tylko odcinanie kuponów, tych samych od wielu już lat. Pół biedy jeżeli odcinanie kuponów polega na wydawaniu starych koncertów na DVD, kiedy byli piękni, młodzi i nie zmęczeni rutyną; gorzej jeżeli cyrk jeździ wciąż od lat po świecie i pokazuje te same, nieśmieszne już sztuczki w towarzystwie nowej małpki.
Zdeklarowany brianofil, korwinista a do tego wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.

Obrazek
Avatar użytkownika
Rysiu
Leroy Brown
Leroy Brown
 
Posty: 1293
Dołączył(a): 23 maja 2012, o 21:11
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Mozzer » 22 lut 2015, o 16:15

Doskonała diagnoza tego co zostało z zespołu Queen. To bardziej już musical niż rock na najwyższym poziomie . Wyuczone powtarzalne gesty ( kanapa, selfie, korona ) , dwóch starszych panów i aktor doskonale grający swoją rolę . Ale na pewno Ci którzy byli będą mieli co wspominać przez wiele lat. Taka okazja już się może nie powtórzyć .... Oby .
The Queen is dead, boys and it's so lonely on a limb
Avatar użytkownika
Mozzer
Tree Man
Tree Man
 
Posty: 327
Dołączył(a): 14 sty 2012, o 22:09
Lokalizacja: Łódź
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez zgredzik » 22 lut 2015, o 18:37

ja jestem bardzo zadowolony :) wprawdzie nie udało się zdobyć podpisu Briana ani zrobić z nim fotki, mimo poświęcenia na to kilkunastu godzin, to jestem usatysfakcjonowany :)
koncert był niesamowity, lepszy od tego we Wrocławiu. ogólnie nie mam teraz słów by opisać to show. przekonałem się do Adama, który był lepszym "frontmanem" i wokalistą niż wtedy, gdy widziałem go 3 lata temu. zastanawia mnie kwestia relacji między Brianem a Rogerem. mam wrażenie jakby coś między nimi nie grało, wydaje się jakby Roger był jakiś wyobcowany. w ogóle nie widziałem żeby (tak jak np. we Wrocławiu) uśmiechnął się chociaż do Briana. podczas AKOM Roger krążył na około sceny, chodził z tyłu, ale do Briana jakoś się nie garnął. też to zauważyliście? ogólnie Roger spał też w innym hotelu od całej reszty. mam nadzieję, że nie jest nic na rzeczy i dalej są w takich przyjaznych relacjach jak kiedyś.
fan Michaela Jacksona i ejtisów wszelkiej maści.

Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
zgredzik
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 1893
Zdjęcia: 15
Dołączył(a): 20 maja 2012, o 21:49
Lokalizacja: Dębica
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Jakub » 22 lut 2015, o 18:52

KONCERT NA 5
Lepiej jak w Berlinie
- mocniejsze granie
- Brian żywszy
- Roger lepiej zaśpiewał magic
- Adam tak jak w Berlinie super
- publika znacznie lepsza, żywa bawiąca się
- repetuar na plus bo był dragon attack
- na minus wygląd Rogera
- mogli by grać love kills lub let me in your......
Ogólnie super, ludzie wychodzili zachwyceni
osobiście nie narzekam , czekam na wydawnictwo dvd i studyjniaka q+al
Jakub
Hawk Man
Hawk Man
 
Posty: 122
Dołączył(a): 6 maja 2014, o 10:43
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez maciej_a » 22 lut 2015, o 19:42

DVD ok bo to pamiątka. Broń Boże jednak przed płyta Nowa z AL. Dla mnie Lambert to tylko odtwórca utworów i niech tak zostanie. Słyszał kolega solowe popisy Adama? Co może wyjść z połączenia połowy Queen z Lambertem skoro z takim mistrzem jak Rodgers wyszlo wielkie g...?
maciej_a
Hawk Man
Hawk Man
 
Posty: 168
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 18 mar 2007, o 12:29
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Anunaki » 22 lut 2015, o 20:06

The World Is Full Of Kings And Queens.Who Blind Your Eyes,Then Steal Your Dreams
Avatar użytkownika
Anunaki
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 2039
Dołączył(a): 6 mar 2009, o 13:27
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez maciej_a » 22 lut 2015, o 22:23

Bez przesady. Pomyślcie ze Roger I Brian po śmierci Freddiego zrobiliby to co John. Ile osób by pamiętalo co to Queen? Zespół nie wydawalby pewnie za wiele jeśli chodzi o dvd. Myślę że jednak dobrze że wciąż grają choć wybór wokalu mógłby być lepszy.
maciej_a
Hawk Man
Hawk Man
 
Posty: 168
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 18 mar 2007, o 12:29
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez mike » 22 lut 2015, o 23:00

"The band is as tight as a virgin on prom night" - Steve Lukather
http://podniosle.blogspot.com/ - mój superowy bloga$$ek! :D
Avatar użytkownika
mike
The Hitman
The Hitman
 
Posty: 5716
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 26 sie 2004, o 13:14
Lokalizacja: Łódź
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Mozzer » 22 lut 2015, o 23:16

The Queen is dead, boys and it's so lonely on a limb
Avatar użytkownika
Mozzer
Tree Man
Tree Man
 
Posty: 327
Dołączył(a): 14 sty 2012, o 22:09
Lokalizacja: Łódź
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Mefju » 23 lut 2015, o 00:23

Koncert - MEGA! Jeden z najlepszych w moim życiu!
After party również.

Szerzej napiszę o wszystkim na dniach, bo wciąż dochodzę do siebie... :P
Póki co dziękówa wszystkim za cały ten zwariowany weekend! :D
Guess who! Guess who wrote it about queenvision yet in November 2013:
"A mnie nigdy nie ciągnęło żeby się tym choć trochę zainteresować."
Obrazek
Avatar użytkownika
Mefju
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 5476
Dołączył(a): 27 cze 2008, o 00:52
Lokalizacja: Piaseczno
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Arquest » 23 lut 2015, o 00:29

Jak dla mnie - było zdecydowanie za głośno. Nawet włożone do ucha kawałki materiału nie pomogły wiele, w połowie koncertu wydawało mi się, jakby znów zrobili głośniej.

Nie do końca podobało mi się, że koncert był tak strasznie wyreżyserowany. We Wrocławiu jednak więcej było pewnej spontaniczności. Jedynie te lapmki przy LOML (które nawiasem mówiąc wyszły dużo lepiej, niż się spodziewałem) spowodowały jakiś powiew świeżości u Briana. Chociaż nie wiem, czy Dragon Attack było zaplanowane, bo wyglądało trochę tak, jakby Lambert nalegał na staruszków, którzy chcieli już iść do domu, żeby jednak zagrali, chyba ze 3 razy powtórzył tytuł zanim w końcu zaczęli. Bardzo mnie rozbawił Spike, pokazujący literę T (w sensie czas, żeby kończyli), kiedy panowie sobie podgrywali coś przy vocal solo (chyba fragmen

I jeszcze kwestia tych trybun naprzeciw sceny - ktoś wie, czy to były VIP-owe miejscówki, że tam tak pusto było?
Avatar użytkownika
Arquest
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 1970
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:25
Lokalizacja: Gliwice
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Mefju » 23 lut 2015, o 01:07

Guess who! Guess who wrote it about queenvision yet in November 2013:
"A mnie nigdy nie ciągnęło żeby się tym choć trochę zainteresować."
Obrazek
Avatar użytkownika
Mefju
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 5476
Dołączył(a): 27 cze 2008, o 00:52
Lokalizacja: Piaseczno
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Soplica » 23 lut 2015, o 10:08

Mi po prostu brak słów! Co za emocje! Na początku koncertu jedynie Lambert trochę mnie denerwował tym swoimi obscenicznymi gestami, ale potem wreszcie wziął się za śpiewanie, a nie pajacowanie. Więc... jestem na TAK!
Bri widać, że ma radochę z grania i wydawał się naprawdę wzruszony, mam nadzieję, ze zapamięta nasz Kraków na długo :)
Roger jakby bez sił, bez ochoty. Chociaż AKOM zaśpiewane dobrze.
Dobrych momentów było pełno, trudno wyliczać :)
Cudowna atmosfera, chociaż Love of my life mnie nie wzruszyło. Za to wzruszyłam się na TSMGO i WWTLF. Naprawdę Adam świetnie to zaśpiewał, poczułam prawdziwe emocje.
Świetna oprawa, lasery, bajery, cud miód i orzeszki. Spokojnie mogę powiedzieć, że to był koncert mojego życia.
Niestety albo stety musze przyznać, że Adam jest świetnym showmanem i udało mu się porwać publiczność. Musze powiedzieć, że mnie kupił, chociaż na poczatku byłam bardzo na nie.

To tak na szybko. Reszta jak ochłonę :D

ps. mi też cały czas chodzi teraz po głowie Last Horizon... :)
There's no time for us, there's no place for us...
Avatar użytkownika
Soplica
Tree Man
Tree Man
 
Posty: 740
Dołączył(a): 6 lis 2012, o 17:45
Lokalizacja: Kraków
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Kramer » 23 lut 2015, o 12:54

To który waszym zdaniem był lepszy koncert we Wrocławiu czy w Krakowie? :wink:
Kramer
Hawk Man
Hawk Man
 
Posty: 163
Dołączył(a): 8 lut 2012, o 15:24
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez zgredzik » 23 lut 2015, o 16:14

Soplico, co do Rogera to zgadzam się. Miałem podobne odczucie, jakby go nie było na koncercie w ogóle. A Last Horizon tez mi chodzi. Może Brian dodał coś uzalezniajacego, może te lasery :p
fan Michaela Jacksona i ejtisów wszelkiej maści.

Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
zgredzik
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 1893
Zdjęcia: 15
Dołączył(a): 20 maja 2012, o 21:49
Lokalizacja: Dębica
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Mefju » 23 lut 2015, o 18:08

Boże jak Wyście ten koncert oglądali? Że niby Roger nie w formie? :lol:
Przecie on tal zapierdalał w te bębny i jeszcze z synem się pojedynkował, że normalnie klękajcie narody! :P
Guess who! Guess who wrote it about queenvision yet in November 2013:
"A mnie nigdy nie ciągnęło żeby się tym choć trochę zainteresować."
Obrazek
Avatar użytkownika
Mefju
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 5476
Dołączył(a): 27 cze 2008, o 00:52
Lokalizacja: Piaseczno
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez maciej_a » 23 lut 2015, o 20:29

Ja uważam że Roger dał radę. Bardziej mu się chciało niż we Wrocławiu i jak na faceta przed 70tka było ok
maciej_a
Hawk Man
Hawk Man
 
Posty: 168
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 18 mar 2007, o 12:29
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez zgredzik » 23 lut 2015, o 20:59

fan Michaela Jacksona i ejtisów wszelkiej maści.

Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
zgredzik
Fairy King
Fairy King
 
Posty: 1893
Zdjęcia: 15
Dołączył(a): 20 maja 2012, o 21:49
Lokalizacja: Dębica
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: NIE

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Mefju » 23 lut 2015, o 21:19

Guess who! Guess who wrote it about queenvision yet in November 2013:
"A mnie nigdy nie ciągnęło żeby się tym choć trochę zainteresować."
Obrazek
Avatar użytkownika
Mefju
William the Conqueror
William the Conqueror
 
Posty: 5476
Dołączył(a): 27 cze 2008, o 00:52
Lokalizacja: Piaseczno
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez maciej_a » 23 lut 2015, o 22:54

ja mam kilka fotek Rogera z koncertu (niedługo zamieszczę) gdzie widac ze dobrze się bawi a i z Brianem był w kontakcie wzrokowym i myślę że było OK
maciej_a
Hawk Man
Hawk Man
 
Posty: 168
Zdjęcia: 4
Dołączył(a): 18 mar 2007, o 12:29
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Lesheq » 24 lut 2015, o 00:46

Czy obecne wcielenie Queen to „obwoźne sado – maso”? Dla niewtajemniczonych, kiedyś w tygodniku NIE (J .Urban) określono tak aspekt pielgrzymkowy schorowanego JP II i były potem sprawy w sądzie, dewoci z różańcami przychodzili na rozprawy itp. Tak mi się jakoś to przypomniało, bo w sumie teoretycznie można by rzec, że obecne show Queen to trochę takie „obwoźne sado – maso”; wożą ich od miasta do miasta, grają w sumie prawie to samo, to samo też gadają przed tymi samymi piosenkami, fetyszem jest kij samotrzepiący zdjęcie i fioletowa kanapa, które na każdym koncercie są użyte w ten sam sposób. Taki trochę obwoźny teatrzyk, w którym co dwa dni jest serwowane to samo danie, prawie te same gadki i gesty. Można by takie wnioski wysnuć.

Ale nic nie poradzę, że w sobotę dałem się temu „obwoźnemu sado – maso” porwać i że jestem pod ogromnym wrażeniem koncertu. Owszem, może i było trochę za mocne nagłośnienie, może dudniało od czasu do czasu i Lambert piszczał w niektórych momentach niemiłosiernie, ale naprawdę nic nie poradzę, że tak oceniam ten koncert a nie inaczej. Pewnie emocje biorą tu górę nad zdrowym rozsądkiem, ale przecież po kiego ch…a iść na koncert jak nie dla emocji. Z góry przecież wiedziałem, co zagrają, ile to będzie trwało, co będą pierdzielić w trakcie zapowiedzi piosenek, że będzie selfie, że na scenie nie ma FM tylko jest gościnny wokalista, który pomacha nogami na kanapie, zrobi kopniaka w stylu JCVD i zapyta się, „czy są jakieś dziwki na Sali”. Ale i mimo tego nie jestem w stanie zmienić mojej oceny sobotniego koncertu; był on dla mnie fenomenalny i konkretnie zagrał mi na emocjach. Najważniejszym czynnikiem, który tak każe mi ocenić to wydarzenie, była niesamowita publiczność w krakowskiej Arenie, która sprawiła, że od początku do końca miałem poczucie uczestniczenia w czymś wielkim. Meksykańska fala przed koncertem (i to przez kilka minut), intensywny śpiew i aktywne uczestnictwo w koncercie, akcja ze światełkami, która o dziwo wypaliła i to jak epicko; to tylko kilka przykładów wspaniałych rzeczy, które działy się w sobotę w Krakowie.

Czuło się , że większość ludzi nie jest tam przypadkowo, jedni w wieku 15, inni +60, młode lolitki i dorodne MILFY, metale z plecakami pełnymi naszywek i goście pod garniturem, rodziny z dziećmi, geekowie, kujony, playboye i celebryci (o tak było ich trochę np. Rafał Brzozowski, Adam Kornacki z TVN Turbo, Robert Korzeniowski, Grzegorz Kupczyk z Turbo – tych widziałem). Do tego te epickie kolejki przed wejściem, 16 tirów zaparkowanych pod Areną, czyste niebo z Księżycem, rozmowy z ludźmi w trakcie czekania na wejście – to wszystko robiło niesamowity klimat. Rozmowy w kiblu – a jak, jeden gostek w wieku ok. +50 opowiadał, że był na koncercie Queen w Stutgarcie w 1984 i w kolejce do klopa był aplauz. Gość został bohaterem kolejki; niektórzy specjalnie nie weszli do wolnych kabin, by posłuchać jego historii. Jeden gostek trzymał się za jaja jak Jackson a nie wszedł do kabiny, byle tylko usłyszeć koniec opowieści. Takie były akcje w sobotę.

I wobec tego niesamowitego klimatu i wspaniałych ludzi, fakt, że zaraz wyjdzie Q+AL. I zagra to co wszędzie, nie miał najmniejszego znaczenia. Każdą piosenkę chłonąłem, jakby ją po raz pierwszy słyszał, do tego ta radość ludzi i ich śpiew podczas całego koncertu po prostu dodawały skrzydeł. Może i Roger był trochę jakiś wycofany i podkur…ny, ale za to miał lanserską brodę i dziary; no i napieprzał w perkusję czasem dość konkretnie. A to, że mu Rufus sporo pomagał? Czy coś w tym złego; perkusista ma zawsze przewalone w pewnym wieku (np. Ward z Black Sabbath) i naturalne, że nie ma sił. Brian może i się trochę mylił w solówkach, ale tylko w niektórych, większość zagrał czysto i pięknie, a Red Special brzmiała bosko. I kurde ten koncert był długi (dłuższy od innych na trasie) ; od momentu rozpoczęcia One Vision to było ok. 150 minut - 2,5 godziny intensywnego grania; 28 utworów, w tym Dragon Attack i TSMGO, których ostatnio przecież nie grali. W tym wieku; pełen szacun. Naprawdę się postarali; przecież na końcówkę trasy mogli sobie zlać i zagrać set krótszy niż gdzie indziej, a tu taka niespodzianka. Patrzę na zegarek, mija już 120 minuta gry, a tu jeszcze nie było nawet Radio Gaga.

O oczywistości, czyli bardzo aktywnym udziale publiczności w koncercie nie będę wspominał, bo każdy, kto był, widział co się działo. Filmiki z youtube tego dowodzą; wystarczy zerknąć na nagrania z LOML, by zobaczyć jaka tam była atmosfera. Kornacki z TVN Turbo stał po koncercie z grupką gości i napierdzielał do nich tak ekstatycznie, jakby przed chwilą miał pierwszy w życiu wytrysk. O tak; wiele było pięknych chwil podczas tego wydarzenia. I choć byłem na koncercie we Wrocławiu, to i koncert krakowski sprawił mi ogromną przyjemność. W sumie mieszkam ok. 3 kilometry od Areny, często przejeżdżam obok; teraz będzie mi się kojarzyć jeszcze milej.

I mały epilog; po koncercie udałem się z kumplem do Klubu u Muniaka, gdzie akurat Pan Janusz Muniak z zespołem grał koncert. Ściągam sweter (pod spodem miałem koszulkę z grafiką z trasy po USA w 1982), a na twarzy muzyków banan. Po skończonym secie, Pan Muniak podziękował publiczności i jego muzycy powoi się zbierają. Jeden z nich (kontrabasista wymiatacz) podchodzi do mnie i zagaduje czy byłem na koncercie, bo bardzo chciał, ale musiał grać z w kwartecie Muniaka. No to z kumplem opowiedzieliśmy mu wszystko, co się działo (o muzyce, o bohaterze kolejki do toalety, o fali meksykańskiej, o światełkach podczas LOML) i gość miał taką minę zawodu i żalu, że go nie było na koncercie, że kogoś tak zdołowanego nigdy nie widziałem. Gdybym nie poszedł na ten koncert, też pewnie czułbym się jak ten gość. Bo choć pewnie było to „obwoźne sado – maso”, to było ono najlepsze na świecie, a muzyka Queen broni się po latach, jak żadna inna
Lesheq
Avatar użytkownika
Lesheq
Leroy Brown
Leroy Brown
 
Posty: 916
Dołączył(a): 17 paź 2007, o 14:25
Lokalizacja: Przemyśl/Kraków
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez daga » 24 lut 2015, o 01:03

Special dla Mikea​ ;) Dla przyzwoitości zacznę od plusów ;) Nie jestem entuzjastką tej współpracy od początku, a nawet od występu w Idolu w kontekście C-lebrity uważam do dziś za lekka obłudę (plus wywiady z okolic 2008)... Ale fakt faktem Polska i niby ostania trasa... no i fanklub. Oglądając koncert Sylwestrowy i słuchając wiedziałam, że będzie ciężko. Adam na jego obronę lepiej trzyma poziom wokalu niż w 2012, zapewne brał lekcje u Zapendowskiej. Ale wszystkich wad się nie pozbył pozostało wibrato, falset, melorecytacje (momentami prawie mówił a nie śpiewał) i barwa wokalu, która mi nie pasuje. Show jeszcze większe niż w poprzednich latach, poszli na całość. Telebimy, których brakło w 2005, pojawiły się w 2008 i zagościły w 2012. Wybieg jeszcze dłuższy, po bokach dwa balkoniki jak dla Juli i Romea. Plus wielka ruchoma litera Q i podest dla perkusji, który jeździł w górę, skoro mogli to zrobić to zrobili. W 2005 był patent z wielkimi reflektorami z tylu sceny, w 2008 kula i dach pałacu i animacje. Była tradycyjna kurtyna, konfetti, kula, doszły lasery i dym. Nie ma już stołeczka Fredka, nadal nie ma pełnej synchronizacji Fredka z muzyką. Miało być o plusach. Pomyślmy ;) To, że pierwsze trzy kawałki nie słyszałam Lamberta, bo tak ustawili dźwięk?! Może pod nagrania tv. Ale wtedy ładnie brzmiała gitara Briana. Potem pogłośnili i był wyraźny Adam, dość ciche chórki, dość cicha perkusja, nie słyszalny Spike. Na plus solówka Neila z motywem z Dont try sucide, BL (umarłam jako Hot Zbok), Stała pała. Solo na perkusji niby z synem, ale jak Roger się rozkręcił i lekko weszło w Let there be drums rozkołysało Arenę. Guitar solo i te niskie dźwięki i sprzężenia i jakby ciutek zmienił, Last horizon rozbudziło publikę, ale bez opcji wjazdu na dach i samej kuli jakoś straciło to smaczek. Odgrywanie '39 (Brian opowiada o podróży w czasie i kosmonautach) na ten moment uważam za największy jarmark, mogliby wymienić na coś new. I pomijam, że środkowy falset (kiedyś wykonywany przez Rogera) zagrał Spike na klawiszach. Chyba jednak Magic będę pamiętać bo śpiewał Roger i rozczarowanie, że zasiadł za perkusja i nie było Our lives i na ekranie Johna :( Under Pressure z wokalem Roger ok, ale wolę jak śpiewał partie jak na trasie magic. Interesujące intra w piosenkach kiedy chwila wahania a może nas czymś zaskoczą. Dragon Attack które było hołdem dla grodu Kraka i Smoka wawelskiego, tylko nie było dośpiewywań i ciutek utwór stracił, ale basowka dała radę. Jakimś cudem Roger nie umarł przy I want it all!! Adam zaspał i nie wszedł w Tie Your mother (był za kulisami) i po raz drugi pechowo wypada w Pl w 2012 nie działał mikrofon Briana. Old songi z lat 70 miło posłuchać, ale zagrane są wolniej niż kiedyś nie oszukujmy się. Wycięcie wstępu Fredka z Bo Rhap uważam za profanację... coraz mniej go. Jak było on część balladową a rockową drugi wokal było rozwiązaniem optymalnym. Wykonywanie I want it all głosem Lamberta uważam za kiepski pomysł, nie ma tego powera i jest jak zwykle parówki a nie Berlinki. Save me brzmiało jak mydło i znudziło mnie kompletnie, Who want to live nadal jest mocnym punktem programu. Otwieracz w postaci OV jest udanym posunięciem, które już było testowane w 2008. Radio gaga bez Rogera na wokalu to smuteczek, tak samo jak brak I'm in love. Wokal solo Lamberta traktować należy wedle uznania, ale chyba co koncert to samo i tak samo kilka wymian słownych miedzy Brianem/publiką. Fakt Adam rozbawiał publikę pojedynkami stron na śpiew. Wejście do WWRy Rogera dość ciekawe, jeszcze da się jakoś ten utwór urozmaicić. Nie pojmuje kanapy w Killer Queen, to ma być śmieszne!? Teatralność na poziomie Broadwayu na rockowym show mi nie pasuje i mimika Adama i jego gesty typu ruchy frykcyjne przy Fat bottomed i innych utworze były już przesadą. Korona na finał, że niby nowy książę w zespole czy następca?! Może niby nic, ale jednak wkurzające mnie. Strój ala George Michel, koturny Lady Gagi , czarne paznokcie Fredka z lat70. Może ma kontakt ze swoimi młodymi fankami, może piszczą za nim, może sympatyczny człowiek z niego (przywitałam się z nim gdy miałam okazję) ale to kompetentnie nie moja bajka i nie mój kicz który kochałam w Q. Tak jak nie lubię pewnych strojów Fredka z lat 80. W sumie za dużo w tym show teatralności wyreżyserowanej a nie spontanu i frywolności. Na gromadzenie strojów, efektów, laserów, obrazów odciąga fana od muzyki i nie pozwala się na niej skupić. Nigdy nie przeszkadzały mi gołe sceny jeśli muzyka się broniła. Dobra ciutek światła i ekran jest minimum ale bez przesady przyszłam na muzykę a nie do cyrku. Gonienie za modą z selfie przez Briana, miła pamiątka to fakt ale lekko dziwne. Ale w Krakowie Love of my life dzięki fanom było cudowne, światełka i autentyczne wzruszenie Bri. To rekompensowało wszystkie minusy tego show. I Roger nie ma już takiego powera, nie oszukujmy się przez 3 lata od Wrocka już się sporo posunął mimo jego zapału i chęci. Szkoda, że zespól nie zrobił tego co w 2008 i nie daje mp3 z koncertów choćby wybranych.... rozpisałam się..... Show oceniam na 5+ ,muzykę na 4- ,wokal wokalisty 3+ (te moje uprzedzenia, ale ciut wyżej w kwestii poprawności nie fałszuje przecież), chórki 3- (najgorzej od 2005), kondycja Bri 4 (schudł niż w 2005/8), kondycja Rogera 3+ (nie schudł i daleki od formy z 2008), Spike brak noty gdzie on był ledwie w Crazy i Radio, Rufus na plus duet z ojcem, a tak zbędny jakby Roger ogarnął się i nie chlał wieczór przed koncertem i po... Neil sporo smaczków wprowadził solówka i lepiej słyszalny w chórkach momentami. to chyba na tyle w skrócie.... BTW i ludzie czekający na bis po WATC hehehe i krzyczący bis czy Dont stop me now....
Avatar użytkownika
daga
Princes of the Universe
Princes of the Universe
 
Posty: 13345
Zdjęcia: 62
Dołączył(a): 29 paź 2003, o 13:42
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz
Członek PFQ: TAK

Re: Koncert w Krakowie - wrażenia po

Postprzez Adzio » 24 lut 2015, o 02:23

Avatar użytkownika
Adzio
Hawk Man
Hawk Man
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 lip 2011, o 19:08
Lokalizacja: Łomża
Podziękował(a): 0 raz
Podziękowano mu/jej: 0 raz

Następna strona

Powrót do Now I'm Here

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości

cron