Co do nowości - intro One vision z taśmy, potem live. Przed Love of my life Brian zagrał krótką piosenkę na gitarze, ludzie podchwycili i zaśpiewali kawałek, ale nie mam pojęcia co to było.
Samo LOML mi się zerwało... Save me słyszałem w 70% - pierwsze kilka linijek Adam śpiewał acapella, potem doszedł syntezator i gitara. Całkiem nieźle to brzmiało, przynajmniej na streamie.
Ze zdjęć podlinkowanych na Twitterze przez fanki Adama można wywnioskować, że nadal się przebiera, na końcu miał koronę na głowie a Brian chyba nadal ma swoją słynną czarną koszulę
słuchanie streamu mnie strasznie zmęczyło bo ciągle się zrywał, co więcej pani która go robiła jako fanka Adama przerwy zrobiła sobie na acoustic secie, drums battle i guitar solo oczywiście...