Ja nie rozumiem jak można pisać np w niektórych gazetach, że Queen Forever to nowa płyta z premierowym materiałem.Przecież tam tylko utworki 2 znalazły się takie, które nigdy nie wyszły na światło dzienne
, wczoraj miałem okazję przesłuchać u znajomych płytę Forever i moje wrażenia są takie jak przed przesłuchaniem, czyli do niczego, może tylko piosenka Let me in your heart again jest fajna i szkoda, że na Works się nie ukazała, ale np Love Kills wogóle mi się nie podoba, zalatuje amatorszczyzną, a utwór Fredka z Mj totalna porażka, tam jest tyle Jacksona co kot napłakał i tyle było hałasu o tę piosenkę? Przecież w orginale więcej spiewał MJ, widać, że Panowie z Queen nie doszli chyba do porozumienia z rodzinką Jacksona i tylko kilkanaście sekund mogli wykorzystać, ale ogólnie piosenka do niczego.Resztę płyty słucha się dobrze , niektóre utworki brzmią dobrze np Play the game bez tego wstępu "kosmicznego" , ale to już było.....Płyta słaba i tylko wydana w celu zbić kasę na fanach Queen i MJ.