O Jezusie Nazarejski, TO JEST DOPIERO WYKURWISTY ROCZNIK!

Co prawda brakuje w nim dwóch filmów, które powinny być w dziesiątce, no ale jak się okazało, one są z 2012, pomimo iż do kin weszły w 2013.

Ale nie martwię się, bo nawet bez nich lista wyszła mi całkiem mocna!

Zresztą chyba nawet nie wiem czy udałoby im się przebić do dziesiątki przy takim zestawieniu.
1. Wałęsa. Człowiek z Nadziei - Dlaczego mam dziwne wrażenie, że shamar mnie zaraz zhejtuje za ten film? A tym bardzie że daję go na pierwsze? Nie wiem do czego się spłyń z lodami, ale pewnie się spłyń z lodami, bo ten typ tak ma. No a sam film? No robi wrażenie! Chociaż szkoda, że kończy się dopiero na 1989 roku, bo liczyłem, że załapię się tu jeszcze na wątek prezydentury albo chociaż nocnej zmiany. Tak czy siak widać tu kawał dobrej roboty. Nie wiem na ile obiektywnie została tu postać Wałęsy przedstawiona(Wajda to jednak człowiek "Wybiórczej"), czy ta ciemniejsza strona życiorysu Lecha nie została zatajniona, bo prawicowi hejterzy potrafią pieprzyć, że tzw. lojalka to jeszcze nie współpraca z SB i sam Korwin nawet się chwalił, że takową kiedyś podpisał... ja tam już sam nie wiem i nie chcę się w to mieszać, ale jestem skłonny uwierzyć w przedstawioną w tym filmie wersję wydarzeń, chociaż szkoda, że brakuje tu punktów odniesienia w postaci innych, podobnych filmów o Wałęsie, bo zdaje się, że ten jest póki co jedyny.
P.S. Chociaż film generalnie bez zarzutów to jednak ma jeden minus - przerażała mnie ta włoska dziennikarka, nie wiem czemu.
2. Bilet Na Księżyc - Kapitalny film! Trochę historii, polityki, propagandy, młodzieńczego buntu, motyw drogi, ucieczki, porwania, wakacyjny klimat, Przybylska ([*])... Wprost idealny film na odprężenie i ukojenie nerwów! A i jak świetnie tu przedstawiano ówczesną propagandę w kontekście lądowania na Księżycu, że "sukces ten nie byłby możliwy, gdyby nie wcześniejsza eksploracja kosmosu przez radzieckich kosmonautów".
3. Grawitacja - Czyli jak ukazać piękno a zarazem grozę kosmosu bez namolnego efekciarstwa. Największym atutem tego filmu są chyba po prostu zdjęcia. Piękniejszych zdjęć Ziemi z kosmosu to jeszcze chyba nie widziałem, do tego o wschodzie słońca.
4. Minionki Rozrabiają - No bo te stworki są tak urocze i śmiechowe, że po prostu nie mogłem inaczej. xD Choć wbrew pozorom to nie one są głównymi bohaterami filmu, tylko ich stwórca, jego adoptowane córki i tajemnicza towarzyszka, którzy próbowali wykraść jakiś wynalazek... no to chyba właśnie ten co ten minionki przemieniał w potwory. Samych minionków jest jednak mało, w każdym razie mniej niżby sugerował cały marketing wokół tego filmu. To chyba jednak była taka sztuczka żeby więcej widzów do kin przyciągnąć. Nie mniej oglądało się równie przyjemnie co pierwszą część z tymi samymi bohaterami.
5. To Już Jest Koniec - Czyli apokalipsa na wesoło, u celebrytów. Nigdy nie zapomnę jak ci goście rozpierdalali sobie podłogę, żeby przedostać się do baniaków z wodą, albo jak egzorcyzmowali swojego kumpla... batonikami! xD No i jeszcze ten goły szatan, czy jakiś tam potwór apokalipsy.
6. Last Vegas - A tu też imprezowo-wakacyjne klimaty, bo jakiś dziadek się dopiero co teraz żeni w Las Vegas, a jego kumple wpadają w niezłe tarapaty. Przy okazji dzięki temu filmowi poznałem jeden ze swoich ulubionych dziś zespołów. Znaczy się nie wiedziałem w ogóle jak się nazywa, ale gdy ich najbardziej rozpoznawalny utwór został puszczony w creditsach to miałem okazję sprawdzić co to no i od razu zacząłem ten zespół katować, nawet do QW jedno z jego dokonań kiedyś wrzuciłem.
7. Drogówka - Chyba najbardziej pogmatwany jak dotąd film Smarzowskiego, który jest tak totalnie oderwany od rzeczywistości(co to za policja która chleje w autokarze na służbie i się wzajemnie obrzyguje?), że w istocie jest karykaturą... a tak naprawdę to po prostu paradokument z wydarzeniami i zwyczajami które wcale nie muszą mieć potwierdzenia w rzeczywistości. Nie wiem czy to miało pokazać jakąś uniwersalną prawdę, czy to miało jakiekolwiek przesłanie(oglądałem film ze 3 razy i do dziś nie wszystko ogarniam, na przykład po co ci policjanci siebie nawzajem ciągle nagrywali, czy to prywatnie czy służbowo, no i czego dokładnie Topa szukał w tych filmikach (dowodów na uniewinnienie?)), ale nie można powiedzieć, że wieje nudą, bo to naprawdę dobry thriller jest! Topa i Jakubik jak zwykle dają radę.
8. Ambassada - Czyli co by było, gdyby nie wybuchła II Wojna Światowa. Przezabawne zabawy z historią i czasoprzestrzenią.
9. Obecność - Chyba na żadnym horrorze się jeszcze nigdy aż tak nie bałem, że aż musiałem zamykać oczy i zatykać uszy kosztem tego że coś tam z akcji utracę. Chyba nawet popcornu odechciało mi się jeść, albo po prostu nie miałem jak, bo ręce miałem zajęte zatykaniem uszu.
10. Stulatek, Który Wyskoczył Przez Okno i Uciekł - Tego filmu miało tu nie być, bo myślałem, że jest z roku 2014, no ale filmweb pokazał inaczej. A szkoda byłoby go nie umieścić, no bo w końcu to przezabawna historia, a i do tego liczne aluzje do przeszłości głównego bohatera, do każdego etapu jego życia, gdzie jak się okazuje brał udział w najważniejszych wydarzeniach XX wieku i ze wszystkimi postaciami historycznymi znał się osobiście. No ale jak ten staruszek w ogóle uciekł, znalazł sobie kompanów do ucieczki, a w mediach trąbili, że porwał go gang motocyklowy i jak się potem zaczęli z policją i jakimś prawdziwym gangiem ścigać... no to trzeba koniecznie obejrzeć. xD
Jezu, ja się naprawdę zastanawiam co poniższe filmy robią poza dychą!
11. Smerfy 2 - Czyli znowu smerfy w 3D, znowu ten gościu od "Jak Poznałem Waszą Matkę", no i historia Smerfetki i dwóch nowych, zagubionych szarych smerfów - nieudanego eksperymentu Gargamela.
12. Klopsiki Kontratakują - Choć chciałem jeszcze w to miejsce dać "Uniwersytet Potworny", no i cały czas mam zagwozdkę. Jednak bardziej mi się podoba ten, bo pojawia się tu motyw podróży(nie podróży jako takiej, ale jednak), a i te wszystkie jedzeniowe stworki są chyba po prostu lepsiejsze od tych potworków z "Uniwersytetu Potwornego", które nawet nie są straszne.

EDIT: Początkowo było w dyszce, ale przypomniałem sobie o "Obecności" i aż za bardzo mi było tego filmu żal. A "Stulatek..." musi zostać no bo... normalnie planowałem dać go w 2014, a tu zonk... no więc nie mam wyjścia.

Trochę mi będzie żal "Klopsików...", no ale też z drugiej strony w tak mocnym roczniku nie wypada by dominowały same animacje, a ta jest chyba jednak... dość infantylna troszkę.
13. Kac Vegas 3 - No ryje banię, tak jak i poprzednia część.
14. Uniwersytet Potworny - To jeden z najlepszych Pixarów jakie widziałem, a Pixary rzadko daję na listy. Chciałem w tym roku, ale niestety - ten rok jest po prostu za dobry.
15. 1000 Lat Po Ziemi - Kapitalna, a zarazem tragiczna historia rozbitków(młodszego i starszego Smitha) na obcej planecie... a właściwie to na Ziemi, tylko opuszczonej, strasznie zdewastowanej i nie nadającej się do życia. Uratować może ich tylko ten młodszy, bo starszy był zbyt ranny. Co ten chłopak musiał się naprzeżywać.
16. W Imię... - Czyli historia księdza geja, który został księdzem, chyba tylko po to, żeby uciec przed gejostwem, ale coś mu jednak nie wyszło. Nie mniej poruszający film. Chyra w takich rolach sprawdza się mistrzowsko!
17. Elizjum - No chyba jedno z lepszych sci-fi, jakie widziałem. Ta kolonia okołoziemska robiła wrażenie. Wrażenie robił też sposób w jaki rozpierdalały się czyjeś twarze. Ech i wychodzi na to, że najbardziej podoba mi się w tym filmie chyba po prostu efekciarstwo... no ale to jednak dobre efekciarstwo.
18. Czas Na Miłość
19. Gra Endera
20. Istnienie
21. Igrzyska Śmierci - W Pierścieniu Ognia
22. Mój Biegun - Szkoda tylko, że to historia jedynie do momentu gdy Jasiek Mela zdecydował się na wyprawę na oba bieguny. Tak, to może dałbym wyżej.
23. Syberiada Polska
24. Gorący Towar
25. Kamerdyner
26. Wilk z Wall Street
27. Hobbit: Pustkowie Smauga
28. Straszny Film 5
29. Przelotni Kochankowie
30. Oszukane
31. Blue Jasmine
32. World War Z
33. Baczyński
34. 47 RoninówI jeszcze kilka gniotów, na które nie wiem czemu poszedłem i naprawdę mam to sobie za złe:
Płynące Wieżowce - Totalnie oklepany schemat, a do tego całe to gejostwo zaczęło mnie już brzydzić. Gdyby główny bohater to była jeszcze jakaś ważna postać w hierarchii społecznej (w "W Imię..." mamy chociażby księdza geja), a to po prostu ot taki se sportowiec jakich wiele. Jego kochanek to też jakiś nie wiadomo jaki przychlast, który źle kończy, zamordowany gołymi pięściami na parkingu w środku nocy przez bandę drecholi, gdzie jednemu z nich główny bohater spuścił spłyń z lodami bo się nabijał z jego orientacji. Tak specjalnie spoileruję, aby zniechęcić kogokolwiek do obejrzenia tego gniota!
Ring Bling - Albo "Bling Ring", nie wiem, nieważne, bo i tak chyba nie muszę tego dokładnie sprawdzać! W dniu w którym się na to wybrałem miałem początkowo obejrzeć "Świat w Płomieniach", na który się spóźniłem ze względu na utrudnienia komunikacyjne, których nie uwzględniłem, no więc wybrałem się zamiast tego na pierwszy lepszy film, który mi pasował godzinowo. I wybrałem ten, jeszcze z tego względu, że grała tam Hermiona z Harry'ego Pottera. To jednak nie był dobry wybór. Zorientowałem się w trakcie filmu, że co jak co ale już od 10 lat nie byłem gimbusem. Czasem nie opłaca się iść do kina na siłę.
I jeszcze zapomniałem w poprzednim notowaniu zhejtować w tym miejscu
Sagi Zmierzch: Przed Świtem, no więc robię to teraz! Jezu, jeszcze nigdy wcześniej tak dobitnie nie poczułem jak 2 godziny z życia uciekają mi przez palce.
Do nadrobienia w tym roczniku m.in.:
Ida - Ciekawe, że kandydat do Oskara, a jeszcze nikt o niej nie wspomina. Może Xavi mi poleci?
Wenus w Futrze
Co Jest Grane, Davis?
Chce Się Żyć
Sierpniowe Niebo: 63 Dni Chwały
Tajemnica Westerplatte - Chociaż to mi odradzano, nie wiem czemu
Samoloty
Turbo
Casanova Po Przejściach
Diana
Papusza
Biegnij, Chłopcze, Biegnij
Igrzyska Śmiechu: W Pieszczeniu Ognia
R.I.P.D. Agenci z Zaświatów
Jeździec z NikądI już mi żal tych dwóch filmów z poprzedniego rocznika, bo i tak by się tu nie zmieściły!
