przez Atrus » 26 sty 2015, o 23:59
Trzy ostatnie płyty to 10/10, synth-popowy okres też lubię. Generalnie z każdą kolejną płytą stawali się coraz lepsi - The Party's Over jest w sumie takie sobie, bardzo rzadko wracam, ale są przebłyski, zwłaszcza tytułowy. It's My Life to bardzo sympatyczny pop, dużo równiejszy i solidniejszy od poprzednika. Such a Shame, tytułowy czy Tomorrow Started to już rzeczy na poziomie. The Colour of Spring - wiadomo, wzorzec metra jeśli chodzi o ambitniejszy pop. Pojawiają się odważniejsze harmonie, bardziej rozbudowane kompozycje, nowe instrumenty, ale nadal jest przebojowe jak diabli. Aż trochę szkoda, że nie zatrzymali się dłużej na tym etapie, bo świetnie się tej płyty słucha, pasuje na każdą okazję - wiadomo, najlepiej smakuje wiosną - w odróżnieniu od kolejnych, na które jednak trzeba mieć nastrój. Spirit of Eden to kolejny krok, robi się oszczędniej i subtelniej, wreszcie dochodzimy do mojej ulubionej, czyli Laughing Stock. Niewesoła, nieprzystępna, na pierwszy rzut ucha wręcz nieatrakcyjna, ale jak już załapie to nie ma przebacz. Mam taką kategorię płyt, które z jakiegoś powodu kojarzą mi się ze sobą nieodparcie, chociaż nie mam pojęcia dlaczego, a są to Islands Krimzonów, Rock Bottom Roberta Wyatta, Anima Latina Lucio Battisti i właśnie ta. Co je łączy? Oprócz tego, że są wybitne, rzecz jasna. Nie wiem, jakiś klimat może czy coś. Ale wprowadzają mnie w bardzo podobny nastrój.
A, dalej jest jeszcze solowy Hollis, jeszcze bardziej zredukowany w stosunku do Laughing Stock. Ze względu na ten daleko posunięty minimalizm nie słucham tej płyty za często, bo tak się nie da. Ale w odpowiednich dawkach też potrafi usatysfakcjonować.
Wreszcie płyta, którą basista TT nagrał z Beth Gibbons z Portishead. Nie ma za wiele wspólnego z jednym ani drugim zespołem, jest za to sporo folku, eleganckiego popu w stylu Scotta Walkera, a nawet soulu. Bardzo ładna płyta, polecałem ją chyba z dziesięć razy na starym forum, ale chyba nikt się nie pofatygował. Także raz jeszcze, bo warto -
LOL, pomyśleć, że w jakimś przypływie szaleństwa chciałem założyć temat o jazzie. FORUM UMARŁO, TO JUŻ JEST KONIEC, NIE MA JUŻ NIC.
With my last breath I curse Zoidberg.