przez mike » 9 cze 2015, o 19:27
To ja Wam napiszę w jaką karuzelę śmiechu dzisiaj wpadłem! #truestory #kradnękonceptkatera #hłehłehłe.
Myślałem, że to będzie zwykły szary dzień. Szedłem sobie dziarsko z Wingerem na uszach na przystanek tramwajowy (gdyż czasem muszę przemieścić się dalej niż do osiedlowego sklepiku), gdy nagle doszło do niecodziennej sytuacji. Specjalnie dla mnie - spod pobliskiego dyskontu Małpka Express - Pan Menel przeszedł na drugą stronę ulicy. Początkowo nie zwróciłem na to specjalnej uwagi, jednak szybki jak błyskawica Pan zagrodził mi drogę. Kulturalnie zdjąłem słuchawki, choć było mi trochę szkoda, gdyż leciał mój ulubiony utwór o pukaniu siedemnastolatki przez Kipa Wingera. Mina zrzedła mi dodatkowo, gdy doszedłem do konstatacji, że być może Pan Żul chce mi spłyń z lodami. Jednak on powiedział coś, co bardzo mnie zaskoczyło:
- Ty, stary, uśmiejesz się! Pożycz złoty pisiąt, bo nam z kumplem do flaszki zabrakło.
Roześmiałem się w głos, bo przecież nie jestem starym tego Pana, coś musiało mu się pomylić. Nie mogąc pohamować śmiechu odparłem tylko, że nie mam drobnych.
Po odzyskaniu przytomności jeszcze długo rechotałem zbierając zęby z chodnika.
PS: Spóźniłem się na tramwaj :<