Wróciłem dopiero z koncertu w Birmingham i chce się z Wami podzielić moimi wrażeniami więc jak ktoś się waha czy jechać do Krakowa to może znajdzie tu jakąś podpowiedź.
Zaznaczam, że był to mój drugi koncert Queen, wcześniej byłem we Wrocławiu.
Koncert od strony technicznej zorganizowany był naprawdę dobrze, scena robiła swoje i efekty wizualne również klasa sam w sobie, ale to mocna strona Queen.
Ale do rzeczy nim coś mi umknie

Przed koncertem specjalnie nie czytałem nic na temat setlist licząc na to, że dziadki mnie czymś zaskoczą, no i trochę pozmieniali...
One Vision
Świetne rozpoczęcie jak dla mnie zdecydowanie lepsze niż flash i ucieszył mnie taki wybór utworu na rozpoczęcie a i AL jak się okazało dał radę co mnie zaskoczyło bardziej
Stone Cold Crazy
Another One Bites the Dust
Fat Bottomed Girls
In the Lap of the Gods... Revisited
I tutaj ciąg dalszy mojego zdziwienia a dokładniej zdziwienia Lambertem, ponieważ w porównaniu z Wrocławiem postęp jest ogromny jeśli chodzi o jego wokal i wpasowanie w zespół... i na prawdę zaczęła mi świtać w głowie myśl, że może jednak nie jest tak źle jak można było przypuszczać...
Seven Seas of Rhye
Bardzo lubię ten utwór ale Lambertowi się włączyło jego pianie w jednym momencie i wrażenie ogólne trochę osłabło
Killer Queen
Przed piosenką na wybiegu pojawiła się klasyczna kanapa z drewnianym zdobieniem na której Lambert leżał prawie całą piosenkę i ... na prawdę pomysł się sprawdził bo efekt końcowy był dobry a i Lambert wyglądał jakby sam siebie parodiował

I Want to Break Free
I tu nastąpił wstęp do utworu w postaci przemowy AL... w skrócie że jest wprost zachwycony i zaszczycony mogąc pracować z Q i że wogóle wszystko zawdzięcza im i Freddiemu. Tak to słodko wchodził fanom do d...
Ale był w swoim wywodzie naprawdę przekonujący.
Don't Stop Me Now
Somebody to Love
Dwa dobre wykonania jednak pianie gościa na wokalu w STL troche zaczęło się znowu objawiać z tym że i tak co zaznaczam było o wiele lepiej niż we Wrocławiu
Love of My Life
W końcu AL zamilkł... Tutaj nie ma co pisać ten utwór nie mógł się nie udać... Magia i .... Freddie na końcu

'39
Okraszone wstępem Briana na temat zakrzywienia czasoprzestrzeni, granic kosmosu, Alberta Einsteina i Ryśka z Klanu... no dobra na Einsteinie się skończyło i w cale nie przynudzał

These Are the Days of Our Lives
Bass Solo
Drum Battle
Świetny pomysł. Pojedynek Ojca z synem i w finale duet na 2 perkusje i gitara basowa... na prawdę dobry pomysł i świetna realizacje, dla mnie rewelacja
Under Pressure
Save Me
Who Wants to Live Forever
Ciężko się przyczepić poza okazyjnym pianiem gościa na wokalu ale poza tym okazyjnym pianiem.... naprawdę dobrze (nie sądziłem że AL może tak się wpasować i moje zdanie co do jego wokalu na prawdę ten koncert zmienił)
Nie pamiętam czy to było dokładni po Save Me ale nastąpił wywód Briana na temat genialne Lamberta.... podejrzane ale byłem jego wokalem zaskoczony na plus i nawet dałem się w tej ekscytacji koncertowej nabrać
Last Horizon
Narastający z utworem podkład (zaczyna się od samej gitary bez żadnego tła) jest dobrym pomysłem na odświeżenie tego utworu i ogólne wrażenie na tym zyskuje
Guitar Solo
Na początku wydawało się że będzie coś trochę innego ale skończyło się jak zawsze

Tie Your Mother Down
Dobry power, przedłużony wstęp z gitarą Briana i poprawny wokal.
I Want It All
Nie przepadam za tym kawałkiem na koncertach i muszę przyznać że..... no nie wiem jak mam to napisać żeby mi komputer nie eksplodował ale AL ten utwór może nie tyle uratował co dzięki niemu mi się ten utwór podobał bardziej niż z Rogerem
Radio Ga Ga
Wersja skrócona, na drugim refrenie Lambert schodzi przybijać "piątki" z publicznością i na tymże drugim refrenie utwór się kończy
Piosenka śpiewana w całości przez Lamberta
Crazy Little Thing Called Love
Bohemian Rhapsody
I tu wszystko zaczyna się pier... praktycznie cały utwór śpiewa Lambert.. za dużo.... za dużo Lamberta za dużo piania za dużo... na plus wdzianko Briana
We Will Rock You
We Are the Champions
Jak można spier... ten utwór? Ano można wystarczy dać Lambertowi koronę i gul skacze pod niebiosa...
Co oni sobie KUR.. myśleli dalej nie mogę pojąć. W każdym razie z tych nerwów drogę pomyliłem jak wracałem i bujałem się pół godziny ekstra
Ogólnie dla mnie koncert był lepszy od tego we Wrocławiu (tylko ta korona).
Miałem tu dłuższy wywód ale skasował mi się a ja już padam z nóg więc oszczędze Wam mojego marudzenia na dzisiaj i podsumowanie napisze jutro jak dam radę.
Pozdrawiam.