WITAM !!!
Długo nad tym myślałem i wkońcu sie zdecydowałem - czas powiedzieć sobie wprost po 4 latach współpracy QUEEN + LAMBERT ....nadszedł czas na pochwały dla tego projektu.....wiem że ta kolaboracja ma więcej przeciwników niż zwolenników..ale trzeba przyznać że trasa w sezonie 2014/15 była popularniejsza i bardziej wyprzedana niż te z Rodgerem. Żeby była jasnosć ja sam nie byłem zwolennikiem tej współpracy ( w latach 2011-13) , ale póżniej coś się zmieniło , nabrałem nieco szacunku dla Lamberta - i musze powiedzieć ze ten gośc poczynił wielkie postępy jako frontman koncertowej wersjii QUEEN . Obecnie , po analizie występów QUEEN z Rodgersem, muszę z połowiczną przykrością stwierdzić że ten gosc naprawde pasuje do stylu QUEEN - jego wokal , teatralnosc jak i sposób bycia są tak bardzo w stylu Freddiego ...ale jednoczesne nie jest jego imitacją.......
Więc reasumując Lambert w chwili obecnej to jak dla mnie na 100 %frontman Królowej ...., oczywiscie wiem ze wywoła to sporo głosów sprzeciwu , ale spójrzcie na to troszkę z dystansu - po pierwsze FREDDIE już nie wróci , po drugie RODGERS był znakomitym wokalistą ( technicznie i barwowo) ..ale do tylu Queen to tak za bardzo nie pasował ( wyjątki takie jak I WANT IT ALL), no a teraz mamy LAMBERTA - fakt ze początek mniał nie za dobry , ale teraz co najmniej DAJE RADE....
No i tu jest główne pytanie tego mojego tematu -------------- ile osób się przekonało do LAMBERTA , albo inaczej kto chciałby się wypowiedzieć na temat jego rozwoju w koncertowej wersji QUEEN...
ps.Dodam jeszce ze do końca przekonał mnie utworem Ghost town który na ostatniej trasie grał zazem z Queen .... ich wersja powala...
...czekam na opinie PURE FANÓW QUEEN........