Przyszła dziś , nawet zafoliowana Wizualnie bardzo ładna , poręczny format. Okładka w zasadzie to mi się już nawet podoba . Czas rozpakować

O właśnie, a ja sobie przypomniałem - a propos opakowania - że ze swojej folii jeszcze nie wszystkie bąbelki rozpękałem! Ale to chyba dobrze właśnie o książce świadczy, że wolę czytać ją niż bawić się folią!

Ja jestem po 3 rozdziałach, pierwszym i dwóch ostatnich .
Jest dobrze...

Książka bardzo fajna. Ale technicznie jest to książka jednego użytku, doczytałem do połowy i patrzę na nią, a tu k...a napis Queen złotymi literami na obwolucie i z przodu zupełnie zniknęły. I k...a mam teraz książkę, na której nawet nie ma nazwy Queen...............

ale jaja teraz wziąłem swoją i faktycznie , Q na obwolucie zniknęło do połowy . Mogli taką folię przykleić na na monitorach .
No ale w końcu 25 % rabatu było i darmowy paczkomat

A ja myślałem że to się tylko mnie zdarzyło a tu jest nas więcej

Po prostu nie potraficie używać książek lol. U mnie bez żadnych problemów.

Jak znika kawałek jednej literki to pół biedy , ale jak całe napisy to lipa . Chciałem napisać, że u nas w Polsce wszystko jest robione najtańszym kosztem , ale ktoś wspominał że boxy Rainbow też są tandetnie wykonane, a to raczej nie u nas . No nic , trzeba będzie się z nią obchodzić jak z niemowlakiem .

napis z obwoluty zniknął całkowicie. Moja żona się śmieje, że jak ona zacznie czytać, to zniknie cały nadruk i książka będzie wyglądać jak komunijna biblia dla dzieci

Czytam o waszych doświadczeniach i chyba swój egzemplarz obłożę w szary papier zanim się za czytanie zabiorę...

Czytam co dziennie przed snem i muszę przyznać, że świetnie się ją czyta. Ta książka po prostu wciąga , chce się ją przeczytać za jednym razem . No niestety jest to niemożliwe . No mam nadzieję że do końca tygodnia skończę . A co do jakiś nowych rzeczy których można by się dowiedzieć z Królewskiej Historii .... No ja np dowiedziałm się kim byli bracia Kray z piosenki The Last of the Famous International Playboys . Tym samym brawa dla tłumacza za przypisy

Książka oczami tłumacza Bizona http://muzycznyzbawicielswiata.blogspot ... queen.html

Najlepszy tłumacz jakiego znam.

bizon tłumaczył to lepiej

http://artrock.pl/recenzje/53300/blake_ ... toria.html

Ps.
U mnie właśnie znika literka N na " obwolucie " . Kiedyś dawno dawno , kolegi ojciec przywiózł z Niemiec takie szklanki z paniami skąpo ubranymi . Jak się szklankę polewało wodą ubranka znikały i panie były całkiem nagie. Ale to tak na marginesie

Informacja poszła do wydawnictwa.

Jak ktoś widzi jakieś błędy może mi zgłosić.

A tu recenzja: http://artrock.pl/recenzje/53300/blake_ ... toria.html

"Nie popisał się także tłumacz i edytor polskiego wydania, ponieważ do treści wkradły się liczne „potworki językowe”, jak np. zdanie: Zmuszony do działania po obejrzeniu w telewizji reportażu na temat głodu w Etiopii, lider The Boomtown Rats, Bob Geldof, oraz Midge Ure z grupy Ultravox namówili takich artystów, jak: Boy George, Bono z U2, Phil Collins i Sting do stworzenia supergrupy i nagrania utworu, z którego dochód miał zostać przeznaczony na pomoc głodującym. Z tego powodu są momenty, kiedy książkę czyta się topornie i zrozumienie tego, „co autor miał na myśli” wymaga kilkukrotnego przeczytania danego akapitu."

zastanawiam się, czego pan recenzent nie rozumie w tym zdaniu... ale dochodzę do wniosku, że chyba nie mam się czym przejmować, skoro pan recenzent rzuca w tekście Freddym i Mott the Hoples...

Mott the Topless

Przyczepić się można w sumie do tego, że jest to zdanie milionkrotnie złożone. Tak czy inaczej - jest zrozumiałe. Zresztą, sam wiesz komu zawdzięczasz takie recenzje xD.

Fred the Hopeless

http://trojmiasto.miastokultury.pl/22,2 ... oria-.html
Jeszcze jedna recenzja o .... ciekawym tytule

Przeczytałem Muszę przyznać że długo czytałem , zabrało mi to miesiąc . Ale to bardziej z braku czasu ( czytałem przeważnie późnymi wieczorami i nocą ) niż np z tego ze ciężko było przez nią przebrnąć . Książka bardzo dobra . Niby wszystko już się gdzieś czytało ( w innych pozycjach książkowych ) ale kilka ciekawostek się znalazło .
>Deaks< zachowywał się nieco dziwnie , jeśli mam być szczery . Basista Marillion podchodził ciągle do niego i próbował porozmawiać z nim o sprzęcie . John Deacon odsuwał się coraz bardziej, aż po jakichś trzech czy czterech razach odwrócił się i spytał : " Kim Ty farfoclu jesteś " ? To było niezłe . Przeprosił następnego dnia rano " .
To na przykład mnie rozwaliło
Opis wczesnych lat mnie bardzo zaciekawił , te wszystkie postaci z zespołów , ze szkół itp. Końcówka była dość przewidywalna , ale też ciekawa . No i tylko trzykrotnie w tekście pojawił się Adam Lambert ( autor , tłumacz i Weiss ) I to jest spory plus Jestem zadowolony z zakupu mimo ze drugie E i N zniknęły
Jak już przeczytałem , to mi się tak smutno trochę zrobiło że to już koniec że nic się nie wydarzy ...Ale książka zmotywowała mnie do przypomnienie sobie pewnych rzeczy które stoją od jakiegoś czasu zakurzone na półce ( DVD THE Great Pretender czy DVD Days of our Lives )
I taka refleksja , że brakuje jeszcze tego Freestona na polskim rynku . Szkoda, może kiedyś ...
Ps. jak wspominałem, albo i nie , świetne tłumaczenie oraz przypisy . Aha , i jestem ciekaw jaka była alternatywa dla przyjętego ostatecznie tytułu ( który jest moim zdaniem jedynym malutkim minusikiem tej doskonałej biografii )

* farfoclu - dobre , takiej sztuczki nie znałem . Cytat jak to Fred poznał Jima też by przeszedł

John obraził basistę z Marillion?!!
Kurde czemu ja nie mogę się zabrać za czytanie tej książki tylko czas marnuję? :F

;___;

Tym czasem kto nie kupił a jest w Fanklubie ma szanse wygrać w banalnym konkursie dla członków PFQ. Zapraszam

Promocja na książkę w pakiecie do 19 lipca
http://www.labotiga.pl/zlot-queen