Nieśmiało zapytam...
Czy może "WWTLF" będzie w wersji filmowej? Tak, tak, tej do tej pory niewydanej nawet na najodpowiedniejszym miejscu czyli deluxie AKOM?

Dobra, żartowałem se.

Obiad ma rację chyba. Jakość kawałków rzeczywiście sprawia wrażenie złej.oby.

Tak, znowu ten Tapatalk.

Nie o take Queen walczyłę

Let Me In Your Heart Again jest wg mnie w porządku, taki średni jak na Queen poziom, ale średni dla Queen poziom jest i tak nieosiągalny dla większości obecnych twórców takich krótkich form muzycznych. Natomiast Love Kills i There must be... wg mnie są beznadziejne i jakieś takie bezpłciowe. Szkoda, że State Of Shock nie wydali, chociaż jakby ten Orbit miksował State Of Shock, to pewnie by było takie same dno jak There must.

Wiecie co dolega There Must Be More To Life Than This? Utwór jest zbyt na siłę uwspółcześniony. Tak, żeby bardziej pasował na listy przebojów. Fred brzmi beznadziejnie, w ogóle jak nie on. Moja siostra powiedziała, że on i MJ brzmią tu jak "jakieś pieprzone roboty". True that.

a czy momentami nie brzmią oni prawie tak samo?!

Nie.
Cały czas będę utrzymywał, że FM brzmi jak z nagrania dyktafonem a MJ brzmi właściwie. Znaczy, MJ brzmi, tak jak w demo a FM zdegradowali chociaż...
Chociaż... to nie jest dokładnie ten sam wokal FM, znany z oryginała Tyle fajnego.

Shamar ma rację co do Michaela. A Fred brzmi jakby stał w innym pokoju albo w pustym holu w którym generuje się taki poglos.

A ja miałem nadzieje, że walną takie Face It Alone a tutaj taka bieda. To Let Me In jeszcze spoko, ale reszta?

Fajne byłoby jakby ta składanka sprzedała się w o wiele mniejszej niż zamierzono liczbie, a wyniki Rainbow byłby dla nich zaskoczeniem. Może to dałoby im coś do myślenia ( ale co ja się łudzę, zresztą i tak zwykli ludzie pewnie sobie to kupią, bo MJ i ten z wąsem, i nakręcą sprzedaż; w każdym razie ja nie mam zamiaru kupować.)

Na tej płycie wszystkie utwory mają być w normalnych wersjach znanych z płyt, czy nic nowego, zwykła składanka,tylko nie wiadomo do kogo skierowana.ŻENADA Przestaje słuchać Queen, przerzucam się na ABBĘ

Aby zarobić?! Patrząc jak idzie przedsprzedaż/zamówienia na Amazonie.

W tym świetle to jest lekka kicha skoro zgodzili się na remix, którym im nie pasuje.... ja myslałam, że sam Jackson był perfekcjonista itd itp. ale jego spadkobiercy (znaczy siostry/bracia to oceniają czy jacyś prawnicy czy menadżer muzyczny?!) go przebijają w tym wszystkim. Tu przydałby się Mandey ze swoją wiedzą.

Ja na ich miejscu bym wydała normalny album dała sobie spokój z nimi... widocznie jednak wizja $$$ była bardziej kusząca niż względy artystyczne.

Ponieważ od jakiegoś czasu pojawiają się plotki i domysły na innych forach i fejsie, że reszta z ballad na Queen Forever będzie np w innym mixie lub nawet z alternatywnymi wokalami/instrumentami. Czy ktoś wie czy to prawda? Czy są jakieś bardziej sprawdzone informacje co do tych piosenek w jakiej formie to będzie?

Z tego co rozumiem, to to wszystko tylko i wyłącznie domysły fanów, którzy (co zrozumiałe) nie mogą uwierzyć, że kolejna składanka wychodzi.

Stawiam swój awatar z kucykiem, że piosenki które znamy z płyt studyjnych będą po prostu wzięte w wersjach z najnowszego remasteru.

No właśnie też tak myślę. Reakcje fanów tylko pokazują jak ogromne były oczekiwania i że nadzieja umiera zawsze ostatnia a ostatnie remastery były z 2011 czyli Bob Ludwig

Oba tak dobre, że aż nie weszły na The Works xD.

Plus komentarz Garyego Taylora tez to spowodował, chociaż fragment z notki prasowej albo się odnosi do 3 kawałków albo do całej reszty... tylko czemu by to tak ukrywali?! To tylko byłoby zachętą do zakupów...

Czy ma ktos dojscie zeby te 3 utwory sciagnac w formie plikow?

O widze że te dziadki co wspomagały Adasia na koncertach wydały przerobki kawałków co z nim grali. Nie podoba mi się. Po co dali na wokalu jakiegos kolesia co śpiewa jak dinozaur zamiast Adasia? Ani dobrze mu głos nie wibruje ani nie piszczy i w ogóle brzmi jakos tak no zupełnie nie tak. I mało efektow w tych piosenkach. Chyba nikt normalny tego nie puści w Esce. W trzech pierwszych to jeszcze ale tam w jednym to chyba śpiewa ten co się przemalował na biało i już nie zyje. No jak nie zyje to po co go słuchac. Bez sensu to wszystko.

A teraz na serio: Jedyne, co mi się podoba w tym nowym wydawnictwie, to okładka. Też nie nadzwyczajna, ale w porównaniu do "Live in Ukraine" czy "Queen Rocks Montreal" jest wyraźna poprawa. A jeśli chodzi o setlistę... to nad tym tyle pracowali, to tym się tak Brian zachwycał? Brak mi słów.

Kolega z radia (Wojtek ->patrz grupa na FB) ma wersje 1Cd i nie ma tam żadnych różnic w pozostałych kawkach. Czyli chodzilo o te 3 numery zapewne, chyba że to jakieś drobne edycje typu 5sekund wycięte itd. jak to bywało na GH czy Rocks.