No to nie kupuj tej płyty i problem z głowy Jak napisał Lesheq trzeba się cieszyć nową koncertówką, bo prawdopodobnie za nową przyjdzie nam poczekać kilka latek w latach 90 oprócz Wembley i MIH nic nie wyszło ciekawego i jakoś fani nie narzekali tak jak teraz , wracając do wypowiedzi Leshqa to nie tylko fani Pink Floyd sa wkurzeni a np fani The Police do których ja się zaliczam, 2 albumy koncertowe w tym jeden wydany w 1995 r a ostatni w 2008, masakra, o AC/DC nie wspomnę, gdzie 40 letni zespół ma 3 albumy koncertowe.Więc młodzi Fani Queen nie narzekajcie tak

Odnośnie Let Me In Your Heart Again (William Orbit Mix) - mix koszmar, ale samo wideo złe nie jest, świetne archiwalne i nieznane wcześniej ujęcia oraz sam pomysł aby tak właśnie to zmontować podoba mi się

Mnie zastanawia czy oni jeszcze zrobią jakiś inny teledysk niż montaż zdjęć/video. Czy to już za wiele. Przy MIH wyszło ciekawie kiedy zlecili/poprosili studentów filmówki, część z tego wykorzystali, część poprawili archiwaliami.

niestety oni od bardzo dawna są już wypaleni artystycznie i pewnie nie chce im się w tym uczestniczyć. Najlepiej gdyby teledyski tworzył ktoś z zewnątrz, niezmanierowany ciągłym pokazywaniem fragmentów koncertów by wypełnić czas teledysku. Ja wiem, że fakt, że Queen był prawdopodobnie najlepiej wyglądającym na scenie zespołem w historii niejako determinuje konieczność używania tych nagrań w tworzeniu teledysków, ale ile można. Choć oczywiście były fajne rzeczy np. niektóre teledyski do The Rocks, gdzie stare japońskie filmy łączono z przebitkami z koncertów. I wyglądało to nieźle. Ale np. do piosenki z Jacksonem mogliby kurna zrobić autorski teledysk, żeby był puszczany w mediach. A tak pewnie zniknie w niebycie, bo nie będzie promowany odpowiednio. Przecież stać ich na zatrudnienie jakiegoś reżysera np. D.Finchera i danie mu wolnej ręki.

Wracając do koncertówek to wiadomo, że fani chcieliby żeby każdego roku wychodziła jakaś płyta Live, ale z drugiej strony po co? ilu z was w ciągu roku przesłuchało np Wembley lub obejrzało go na Dvd ?? Też mi się wydaję, że w następnym roku wyjdzie jakieś "szczególne" wydanie ANATO

Bez wzgledu na recenzje nt mixu orbita i coli...to czy cos wiadomo czy bedzie od na jakims albumie...
Tak myle ze moze dadza go na forever lp

Jest to singiel charytatywny i tylko iTunes, więc nie spodziewaj się nigdzie indziej. Swoją drogą szkoda, ze nie wydali dla fanów jakiegoś singla materialnego.

może na święta walną singiel np. Let Me In Your Heart Again/Thank God It's Christmas albo A Winter's Tale? Może duet z MJ'em... kto tam wie.

Na Esce Rock nieustannie wałkują Let Me In Your Heart Again.

W zał. skład nagrywając nowe utwory:

Dziwna kombinacja w Love Kills. Brian na basie, a John jedynie dogrywki na elektryku.

Ludzie, trzeba u Hernana Snowa zamówić jego wersję Queen Forever to nie będzie narzekania..............................

http://myqueencollection.com.ar/en/audi ... REVER.html

Do odsłuchu legalnie
http://open.spotify.com/album/2nTP7Q6V06ATrZ2A4vUWo1

Pff, nawet przejść porządnych nie porobili. Lily of the Valley z urwanym początkiem brzmi tragicznie.

Porąbało mnie, ale podoba mi się ten remix Let Me In Orbita. I do tego świetny teledysk.

Wiecie co. Troche mi wstyd bo najpierw wieszalem psy na tym mixie a teraz z kazdym odsluchem ciraz bardziej mi sie podoba.. jest inaczej i ten zamysl jest fajny wlasnie jak na osobny singiel

A i mi sie podoba ten mix
Uwazam ze powinni wydac go na lp forever.
Mogliby go grac na trasie jako 3-4ty utwor

<ratuje honor tego tematu>

A mi się ten mix nie podoba, chociaż nie słuchałem.

<uratowany>

Za chwilę pewnie dojdą kolejne głosy. Dzięki wszystkim. Udzielacie wspaniałych odpowiedzi, dlaczego naprawdę ciekawe rzeczy wychodzą średnio co 7 lat.

Let me in your heart again w wersji zwykłej (a nie tym sedesie z bakelitu mixie gumy do żucia) wchodzi w głowę i nie daje odejść . Świetny kawałek, w końcu od wieków poczułem dawną magię Queen i słucham sobie ciągle ostatnio . Jasne, że to nie Queen w najwyższej formie, ale ja daję luźno 4/5, brak mi tylko solówki dłuższej ok 2 minuty i jeszcze dłuższej końcówki utworu, tak czy siak, jest konkret. Szkoda, że nie wydali całej płyty z tymi zaginionymi utworami. Nawet przez chwile, słuchając Let me In uzmysłowiłem sobie dlaczego kiedyś tak bardzo wielbiłem Queen . No, ale skoro jest tylko 1 ciekawy kawałek na Forever, to zostaje tylko czekać na The Endless River

"Let me in your heart again" w wersji oryginalnej jest... średnim kawałkiem, który da się słuchać.
W wersji zmiksowanej jest gównem, które da się słuchać do 4 minuty.

Niektórzy chyba są jak "target stacji typu RMF czy ZET" - będziemy im puszczać dany kawąłek do usrania aż polubią.

Fajna opinia?