No fakt średni ten trailer... a niektóre piosenki promowane jako love song mnie śmieszą...

ehhh z tym QForever...
jestem mocno zawiedziony ze to tylko 1 utwor nowy i 2 w nowej formie...
Czy maylor w jakims wywiadzie wypowiedzial sie na ten temat??
Mysle ze beda wydawac co jakis czas skladaka dodajac nowy utwor
dziwaczna polityka
:-(:-(

Tak się zastanawiam bo Brian mówił że w Let Me In uczestniczą wszyscy czterej, że jakąś trudną metodą to robili itd że na basie jest John. A jeśli chodzi o Love Kills i TMBMTLTT to domyślam się że tam bas jest w wykonaniu Briana? Jest jakieś info na ten temat czy dopiero w książeczce będzie?

zdekompensowalem sie ta cala lipna plyta...
Na poczatku pewna ekscytacja...
czy oni licza na frajerow
ta plytaa bedzie klapa
licze na sprzedaz 200tys na swiecie

Yup, właśnie miałem o tym napisać. Czyli i inne szatany maczały palce w zeszmaceniu QForever .

pewnie czytał ASAQ i pomyślał, że to biografia Roya i przypomniał sobie o tym w wywiadzie, bo ma skleroze.

tak niestety wygląda współpraca z Sony i z Jacksonami. oni żyją tylko po to, by nachapać się jak najbardziej popularnością i kasą zmarłego brata/syna. wstyd. a odnośnie Queen Forever - myślę sobie teraz co ma w głowie Roger czy Brian. czy oni mają świadomość "jesteśmy głupcami, że dajemy naszym fanom, którzy uwielbiają naszą muzykę od 40 lat takie gówno", czy raczej "pieprzyć ich, hajs się musi zgadzać".. ich reputacja w oczach fanów leci na łeb na szyję. aż mi się odechciało jechać na jakikolwiek koncert na tej trasie. żal.

WRONG.

Oni mają się wciąż za "bogów" i wydaje im się, że fani wciąż mają ich za... "bogów"

Byłam taka ciekawa tej płyty, a ty Zonk....
Jeśli to żart,to rzeczywiście im się udał.
Ale jak chcą na tym zarobić,to nie zarobią, bo ludzie nie są głupi [przynajmniej część ]
Smutne,smutne...
Jestem rozczarowana.
I chyba nie tylko fani w Polsce są rozczarowani,bo na zagranicznych forach też po nich jadą.

Niestety obawiam się, że jednak będzie to komercyjny i sprzedażowy sukces w porównaniu do Rainbow, który notabene nie sprzedaje się dobrze.

Dlaczego takie obawy ? Po pierwsze na płycie są trzy nowe utwory w tym kawałek z Jacksonem, który został zmiksowany przez tego od gum do żucia, a bo mamy popularny i lubiany Love Kills w nowej odsłonie, no i mamy totalnie premierowy utwór Queen, poza tym masa piosenek - w tym już znanych i oklepanych, przez co dla zwykłego słuchacza - atrakcyjnych.

Obym się mylił i ludzie na świecie rzeczywiście zrobili akcję hejterską, ale boję się, że jednak QF przebije tęczę.

Zgadzam się z Karoliną... Wydaje mi się, że hejtowanie Queen na całym świecie jest takim samym hobby, jak na tym Forum . W rezultacie i tak bojkotujących jest mniejszość, a niektórzy się łamią, bo "kupią ze względów kolekcjonerskich", bo "jednak jest tam coś nowego", bo "to przecież Freddie", etc., etc. Wystarczy spojrzeć na FB Queen, gdzie pod postem o Queen Forever, gdzie na ponad 270 komentarzy może 1/3 jest sceptyczna... Będzie sukces...

Przyznam uczciwie, że nie jestem fanem składanek - nie mam ani jednego albumu z serii "Greatest Hits" itp., jednak nowe wydawnictwo kupię - właśnie z uwagi na jeden nowy utwór oraz na dwa "odświeżone". Nadal jednak twierdzę, że płyta jest rozczarowaniem, ponieważ spodziewałem się czegoś w rodzaju "Made In Heaven II".

raczej nie wieszcze sukcesu temu, bo ich pokonali Floydzi, którzy wydają pełny album, jesli wyszłoby coś ala MIH2 to byłaby walka, a tak już na starcie przegrali i ludzie piszą wszędzie o nowej płycie Floydów, a nie Queen. W 1995 r. to był szok, szał i sukces, a dziś tego nie będzie. Szczerze nie wiem na co oni liczą wydając to, może Universal zapisał sobie to w kontrakcie, że ma coś wyjść nie publikowanego i odhaczają pozycje na liście rzeczy do spełnienia.
Ile już było składanek innych wykonawców gdzie były -1-3 nowe kawałki. Może ktoś do dziś pamięta z takich rzeczy typu Free as the birds Beatlsów czy Tight Inexs ale nie powiedzieliby, gdzie to było wydane, bo nie były na albumach studyjnych.

Pantrząc na to wszystko mam wrażenie, że panowie nie mają parcia na sprzedaż w liczbach kilka milionów tylko kilkaset tysięcy.
Cosmos pewnie nie dobił do miliona, ROTCH też nie i tak samo Ukraina. nie wiem ile kopii sprzedało się AGH. Wg .mnie Ci co poszli na koncerty kupią Forever od tak - na fali emocji. Ta płyta była by duzo ciekawsza gdyby chociaż o 2 numery nowe była wzbogacona na drugim dysku.
jak sadzicie Forever na LP-możliwe????
Ciekawe co dalej będą wydawać???;-)

Tylko, że takie rzeczy jak ROTC, Cosmos i Ukraina to trochę inny rodzaj wydawnictw, moim zdaniem nie można ich porównywać ze składanką, której celem w samym sobie jest raczej chapanie kasy, niż cokolwiek innego. Return of the Champions było "naturalnym" wydawnictwem - zespół wyruszył w trasę pierwszy raz od prawie 20 lat i nie było to pięć koncertów, a niemal 70 (oczywiście trochę spieprzyli wydając Sheffield, które nie było ani najciekawsze, ani najbardziej entuzjastycznie przyjęte, niemniej to był jeden z pierwszych występów, na których Paul był w pełni sił, a i nie mogli w sumie przewidzieć, że gdzie indziej będzie lepiej). The Cosmos Rocks z kolei był eksperymentem - wejdźmy do studia, zobaczmy co mamy (przy okazji wyszło, że Brianowi absolutnie nie chce się komponować ), wyszło nieźle - wydajmy. Tu zresztą trudno było nastawiać się na kasę, mając na uwadze, że kolaboracja z Paulem miała bardzo dużo przeciwników. Co do Ukrainy, to jeśli przyjąć, że już mieli pewność, że kończą ten mariaż - dobrze było wydać coś na do widzenia. Jeśli nie zakładali rozpadu - teoretycznie fajnie wydać premierowy materiał live. Oczywiście teoretycznie, bo - jak wiemy - mieliśmy do czynienia z dwiema nowymi piosenkami i jedną przearanżowaną. Kiepskie było wydawanie akurat pierwszego występu trasy, gdzie ruszali się jak muchy w smole, no ale wiadomo - szczytny cel i olbrzymia publiczność, warto uwiecznić, zwłaszcza, że i tak to nagrywali dla celów transmisji .

Tak czy inaczej zmierzam do tego, że wymienione przez Ciebie albumy, jako wydawnictwa z nowym wokalistą, nie mogły moim zdaniem być per se nastawione na zysk (bo jednak wiadomo - każdy produkt ma na celu rentowność) i nie miały szans na osiągnięcie olbrzymiego sukcesu, mając na uwadze niechęć do samej kolaboracji. Z Adamem niestety może być odwrotnie, ale to raczej będzie zasługa fanów Lamberta i szalonych ryczących sześćdziesiątek z USA, niż czegokolwiek innego .

Wydaje mi się, że gdyby Forever miał wyjść na LP, to już by o tym trąbili.

rozumiem wydanie "Forever" (albo płty podobnej do Forever) gdyby np. to miała być antologia. no wyobraźcie sobie - Antologia Queen - spotykają się ponownie w trójkę(tylko ten John, eh..), przy okazji naprawdę mówią coś szczegolnego o pracy nad płytami Queen i jakieś różne anegdoty, wydają coś jak Deep Cuts czy właśnie Forever, a tam dają "Let Me In Your.." , piosenki(kę) z Jacksonem i wtedy wydaje mi się, że podeszlibyśmy do tego trochę inaczej. bo antologia to byłoby takie podsumowanie całej twóczości jak w przypadku Bitelsów na przykład. mielibyśmy pewność, że nic słabego nas już nie czeka - no może jakaś koncertówka ze złotych czasów a oni obiecują pełnoprawną płytę, że tak powiem spuszczają się nad nią w mediach a potem dają kolejne gówno. a antologii nie ma, bo oni nie chcą podsumować twórczości Queen co oznacza, że mają coś więcej być może na kolejne lata. ale teraz pytanie kto będzie chciał tego słuchać, gdy otrzymamy "Radio Ga Ga (2024 Revisited without Intro; without Freddie on vocals) feat. Adam Lambert".

Czy tylko mnie śmieszą liczne składanki znanych kapel? Deep Purple mają z dziesięć, różne klasyki jazzowe podobnie. Teraz dochodzi Queen i już niedługo w sklepie łatwiej będzie znaleźć składaka niż pełnoprawny album. A wrzucenie utworu z MJ (im częściej słyszę tym bardziej go nie cierpię) to już jest tak bezczelny skok na kasę, że aż żal. I jeszcze jak czytam te komentarze na fejsie że "i <3 queen" "queen forever <3" "can't wait!!!!!" to aż mnie w okrężnicy ściska. Serio, jak można się cieszyć z czegoś co jest absolutnie odrzucające. Pierniczyć aspekt kolekcjonerski - ta płyta w 90% jest złożona z nieciekawych rzeczy. Nawet dla nie dzielnego kupowacza płyt to są same nudy. Oprócz 3 "nowuch" rzeczy wszystko inne już było - czy to na DC czy na GH. Nawet ta wersja Love Kills to jest śmiech na sali. I jeszcze to promowanie na koncertach. Ej, chłopaki - ale wiecie że ten utwór ma już 30 lat? Czy jest jakikolwiek zespół, który wciska swoim fanom aż taką stęchliznę? A wersja z Jacksonem? Marność nad marności. Nawet na profilu LP3 ludzie narzekali na produkcję. Czyli jednak coś musi być na rzeczy. Jedyna rzecz która mi się naprawdę, z ręką na sercu podoba to Let Me In Your Heart Again. Gdyby jeszcze wymyśliliby z - niech tam będzie - 5 podobnych numerów to pewnie bym QF kupił.

Nowa płyta PF ich zmiecie. Bardzo trzymam za to kciuki. Jak za nic innego. Niech się kurde uczą.

Gwoli informacji Cosmo Rocks sprzedał się na świecie w 2008 w ilości ok. 0,5 mln. (488500)

To słabo się sprzedała płyta Cosmos rocks, ale nie ma co się dziwić jak to nie była płyta Queen, tylko Briana, Rogera i Paula i ogólnie totalnym niewypałem jest ten album.Co do Forever to ta płyta w 100% została stworzona przez wytwórnie a nie muzyków, oni nie naciskali na wydanie, po prostu zgłasza się wytwórnia, że chcą wydać taką i taką płytę a Brian czy Roger mówią OK

Album jest poniżej poziomu jaki powinna mieć ta kolaboracja (paul, roger, brian).
Jednak tak odstawiając na bok ich potencjał staje się o dziwo całkiem przystępnym albumem.

wyssane z palca