nic nie ginie w internecie https://www.youtube.com/watch?v=wyMHungKwOg

box https://www.youtube.com/watch?v=NoCOrEk4pV4

Jakość obrazu bardzo dobra, chyba nawet porównywalna do tego, która jest na oficjalnym kanale.
Co do dźwięku to już nie jest tak wspaniale, ale też jest, moim zdaniem, ok. Jakość, jakby to powiedzieli bootlegowcy jest co najmniej "enjoyable". Nie to, że nie słychać czegoś dobrze, raczej słychać coś takiego jak na lekko rozmagnesowanej kasecie, poza tym jest trochę przytłumiony i dochodzi miejscami lekkie charczenie. Podsumowując: da się słuchać, ale szału nie ma

EDIT: wklejam screena z MediaInfo:

Wersja kinowa jest taka jakbym VHS oglądałam... na zlocie puściłam na rzutniku i dało radę oglądać.

Fragmenty z iTunes
https://www.youtube.com/watch?v=2QkYXLNpTC4

iście miażdżące są te sample - Great King Rat, Flick of the Wrist czy FFMS niszczą system, choć to tylko minutowe fragmenty, do tego z gorsza jakością. Będzie we wrześniu uczta - ponad 140 minut genialnego audio i do tego rybo dwudyszna mocnego. Słuchając tego, nie ma wątpliwości, że Queen z początków kariery był tak samo ostry jak Black Sabbath czy Deep Purple. Gdyby ta płyta wtedy wyszła w 1974 albo 1975 roku - miałaby dziś kultowy status, mimo, że tam prawie nie ma przebojów. Wielki popełnili błąd, że jej wtedy nie wydali, ale cóż - cieszmy się, że w końcu będzie, bo teraz to przynajmniej jak będziemy chcieli pokazać komuś koncertowy fenomen Queen - to możemy go odesłać do wersji audio lub video (bluray lub dvd) Rainbow 74, Montreal 81/Live Aid85 i Budapeszt 86 czyli dość przekrojowo, a to już jest coś. Mamy zatem koncertowo udokumentowany młody, ciężko brzmiący i nieokiełznany Queen z pierwszej połowy lat 70-tych, mamy ich obraz z czasów, gdy byli już bogami i mieli kilkanaście hitów, ale wciąż grali bardzo hardrockowo i w końcu mamy ich na etapie, gdy hitów mieli tyle, że połowy nie mogli grać na koncercie, bo się nie mieściły, ale w dalszym ciągu byli na scenie wspaniali. Niech więc umrze Wembley i pier...a żółta kurtka, od września będziemy mogli uczciwie wziąć do ręki 3 bluraye bądź ich wersje audio i rzec - tak k...a, to jest właśnie Queen, z którego jesteśmy dumni. A jeszcze mamy 4-godzinny bluray Days of Our Lifes jako wspaniałe uzupełnienie kolekcji. Kurde, szkoda, że trzeba jeszcze miesiąc czekać - jak sobie przed chwila zapodałem fragment Flick of the Wrist, to wiem, że ten miesiąc będzie sie dłużył

posłuchaj sobie całe The Game Tour i dużą część Hot Space Tour, tam Freddie ma super mega formę wokalną
Crazy Tour też wymiata, ale te dwie trasy, które wymieniłem, po prostu miażdżą

Nie zgodzę się z tobą Kacio. Fred najlepszy głos miał od Festiwalu w Saarbrucken 79 (pierwsze testy nowego głosu) aż po pierwsze koncerty amerykańskiej trasy Hot Space 82.
Moja analiza poszczególnych części tego okresu ułożona wg miejsc:

1. Crazy Tour 79 - jeśli wszystkie koncerty są takie jak 4 które znamy jest to trasa z najlepszym głosem Freda ogółem. Niesamowicie płynny śpiew z lekkością wyśpiewuje każdy dżwięk jaki tylko zechce.
2. The Game Tour 81 - najładniejsza barwa głosu Freddiego w historii koncertów Queen. (Fred w końcu okiełznał swój głos po koncertach z roku 80 - dało to wielki rezultat)
3. Hot Space Tour 82 - największa moc głosu w tym okresie (bo koncerty z lat 84-86 także posiadają ogromną moc głosu)
4. The Game Tour 80 - rok 80 wypada najgorzej z kilku powodów. Fred posiada nieprzyjemną barwę głosu głównie przez manierę wydzierania się, śpiewa niezwykle siłowo. Prześpiewuje piosenki (prawie każda wersja Killer Queen z tego okresu jest przez to udziwniona). Losowo wyśpiewuje za wysokie dżwięki. Posiada także najgorzej brzmiące wibrato.

Dlatego najlepszym wydawnictwem jakie mogliby wydac po Rainbow byłoby Hammy 79 (bo ten koncert mają na pewno) lub cokolwiek z Crazy Tour jeśli tylko mają profesjonalne nagrania. Soundboard z koncertów Newcastle 79 byłby marzeniem. Brian wspomniał na piewszym koncercie, że szkoda, że nie nagrali tu swojego albumu koncertowego więc może postanowili nagrac chociaż drugą noc?

Nadal Kanadyjski amazon posiada najtańszy box?

damiandaj, każdy ma prawo się nie zgodzić
nie no ja zbyt ogólnikowo to powiedziałem, a Ty to, że tak powiem rozbiłeś i zgadzam się z Tobą. The Game Tour '80 byłby idealny, gdyby nie to co napisałeś, nie wiem czemu tak robił, a nagle w '81 wszystko już grało jak trzeba.
Chciałbym żeby wydali Hammy '79, bo to szczerze mój ulubiony koncert.
Tak, jak na razie, box z Kanadyjskiego Amazonu jest najtańszy

Tak teraz słucham Hammy Odeon '79, i... JA CHCĘ TEN KONCERT NA DVD!!

Mamy ceny na fan.pl. Box korzystniej niż przypuszczałem .

Ceny Rainbow na fan.pl:

- CD Polska Cena -> 32,95 PLN
- CD -> 42,95 PLN
- 2CD -> 60,95 PLN
- DVD Polska Cena -> 36,95 PLN
- DVD -> 48,95 PLN
- Blu-Ray -> 64,95 PLN
- BOX -> 368,95 PLN
- 2LP -> 136,95 PLN
- 4LP -> 341,95 PLN
- 2CD Japoński Import -> 154,95 PLN
- BOX Japoński Import -> 1134,95 PLN

4LP - r.i.p [*]

japoński BOX ->

Jap box, wyznacznik odpychającego burżujstwa.

Tak, znowu ten Tapatalk.

A ja nadal nie wiem czy ten listopadowy koncert będzie zmiksowany z dwóch dni, czy wybrali jeden dzien???, co do dalszych wydawnictw to wydaje mi się, że w ciagu nastepnych lat otrzymamy coś z 1977 r i 1979 i będzie koniec wydawnictw koncertowych, bo tak naprwade juz z każdej trasy cś bedzie wydane, a nie potrzebne jest np Hammersmith'75 skoro będzie Rainbow , zresztą tem Hamm...co drugi miesiąc leci zawsze na BBC.

Ktoś ogarnia co jest w tym japońskim boksie? Mini-roboty z muzykami Queen wykonujące piosenki czy co? (swoją drogą drygający robot-John byłby boski)

w sumie koncertówka z Adamem jak dla mnie spoko. w końcu na kocnercei we Wrocławiu mi się podobało

ich tempo wydawania koncertów nie jest zawrotne (choć są gorsi np. Pink Floyd , nie mniej skoro teraz dostajemy Rainbow 74, w 2015 pewnie coś z obecnej trasy, to może w 2016 o coś się pokuszą. Chciałbym aby sukces obecnej trasy w USA skłonił kogoś do refleksji, że można by wydać też inny koncert nagrany w USA, a mianowicie Houston 77 - pasowałby to nawet na okrągłą rocznicę w 2017 roku. Houstonem nie pogardzilibyśmy, bo nawet solo Briana zagrane w trakcie White Man/The Prophet Song jest tam jakby jakieś inne - bardziej twórcze, no i ogólnie koncert jest wyborny - np. 10-minutowy Liar.

Oczywiście, gdyby wydawali coś z trasy z AL, to gdyby w dodatkach dali choćby LOML z Wrocławia - byłoby wybornie, zwłaszcza, że udział ludu w tym wykonaniu był znakomity.

Natomiast wracając do samego Rainbow 74 - ta sytuacja pokazuje tylko, że tak naprawdę nikt nie wie, co dokładnie tkwi w archiwach Queen, bo o wykonaniu Master Stroke nigdy wcześniej nie czytałem, a okazuje się, że nawet to nagrali i teraz wydają. Przydałby się rzetelny audyt w archiwach - choć pewnie go już zrobili lub robią, skoro wydobyli te koncerty, a nawet Greg Brooks o tym nie wspominał, że mają takie kawałki z marca. Oj chciałbym być archiwistą Queen

Wiadomo coś może o ewentualnych pokazach kinowych Rainbow 74? Czyżby brak wąsa od razu oznaczał założenie, że to się nie sprzeda?

jest pokaz kinowy z okazji FFAD, w Londynie bodajże. bilet za dwadzieścia funciaków tylko dla 75 osób. jak na razie to tyle na temat pokazów kinowych

i pewnie te japońskie będą mieć OBI, czyli to takie ustrojstwo z japońskimi znakami

Oni sami nie wiedzą chyba co mają w archiwum , ja cały czas nie wierzę, że nie mają nic z trasy Game Tour USA, największa trasa po Ameryce a oni nic nie sfilmowali, ani nie nagrali????......, Co do reedycji Live Killers wolałbym, żeby wydali cały koncert z Paryża 1.03 1979 i to by było super , Universal nie bardzo chce wydawać koncertówki i to się nie zmieni , dlatego wątpie żebyśmy przez najbliższe 5 lat dostali jakąś płytę LIVE...........

Killer Queen:
https://www.youtube.com/watch?v=s9kdt-1m6_s

tutaj do pobrania za darmo:
http://www.queenonline.com/freetrack/

Dziś rano pomyślałem o tym żeby wrócić na forum. Dzień dobry więc.

I dziś rano po raz kolejny stwierdzam że do tego zespołu będzie można wrócić po śmierci Maya i Taylora ( Deacona też ).

Nie mogę się doczekać tego koncertu z wielu powodów, większość z nich została już tu powiedziana przez Was, więc powtarzał się nie będę.
Ale tak poza tym, to do roku 1974 mam szczególny sentyment jeśli można tak to ująć.
Niedawno byłem w Londynie, również w kilku historycznych miejscach związanych z Queen i Freddiem, w Rainbow Theatre również musiałem być...

Z ciekawosci wpuscilii cie do srodka bo teraz kościół ?

Pisze mobilnie z komory przez Tapatalk.