przez Fenderek » 17 cze 2014, o 22:03
Aż normalnie posta walnę.
Ciągle nie wierzę. Patrzę na setlistę, patrzę na to co ma tam być i takie coś ja mógłbym ułożyć a nie oni. Kilku innych fanów mogłoby ułożyć taką listę życzeń- ale nie oni.
Ciągle uwierzę w to tak naprawdę, jak już będę trzymał w rękach. Niemniej to może być pierwszy raz od czasów Milton Keynes, kiedy będę otwierał pudełko z płytą z napisem QUEEN z ciekawością i niemal podnieceniem. Z oczekiwaniem na coś, co zwali mnie z nóg. Że spadną skarpetki. Przed Milton to nie pamiętam poprzedniego razu prawie, miałem 15 lat i kupiłem Made in Heaven? Fuck, to było prawie 20 lat temu.
Nadal nie interesuje mnie 99% tego co się tam teraz dzieje. Między dzieckiem a podróżami służbowymi naprawdę nie mam czasu na pierdoły- a wszelkie Lamberty czy fora internetowe i "dyskusje" jakoś inaczej mi się nie kojarzą. Ale... na Rainbow się skuszę. Matko boska, marcowe kutwa Rainbow! Great King Rat, FFS! Swoją drogą wychodzi jaką chałturę odpieprzył Brooks skoro o tych kawałkach się w dwóch edycjach swojej ksiązki nawet nie zająknął...
Ale co tam. Jest się z czego cieszyć. Jest na co czekać. Mogę w końcu zagłosować portfelem. Mogę w końcu portfelem powiedzieć tym dwóm że TEGO CHCEMY. Ktoś gdzieś w końcu miał pomysł i przede wszystkim znalazł sposób, żeby GTW przekonać że on jest dobry. Ktokolwiek to zrobił- stary, pchaj to dalej. Jeszcze takich skarbów trochę jest. Jak widać- o niektórych nawet nie wiedzieliśmy... Da się? Pewnie ze się da... Od zawsze mówiłem że się da. Teraz w końcu będzie można tego dotknąć.
Oczywiście, że pobiegnę do sklepu. Z wywieszonym jęzorem, z kartą kredytową na dłoni i PINem wymalowanym na czole. Całkiem możliwe że w ten dzień, w którym się to w sklepach w ogóle pojawi, o ile będę akurat w jakimś cywilizowanym miejscu.
Ale też cieszę się, że już nie czekałem. Zamiast się frustrować, zapomniałem o tych dwóch staruszkach i nagle zostałem bardzo mile zaskoczony. Tak chyba jest fajniej.
A czy się sprzeda? A co mnie to obchodzi. Tak jak mówię, oprócz faktu, że we wrześniu czeka mnie muzyczna uczta- nie obchodzi mnie nic. Nie obchodzą mnie losy tego wydawnictwa, nie obchodzi mnie kto to kupi, ile będzie kosztowało. Nie obchodzą mnie listy przebojów, opinie krytyków, recenzje. Okładka też może być beznadziejna. Nic mnie to nie obchodzi. Wraca- choć na chwilę- muzyka. Po raz pierwszy od bardzo dawna to ona będzie ważna. Bedzie genialna. Przede wszystkim- ona Będzie. W końcu.
Be who you are and say what you feel, because those who mind don't matter and those who matter- don't mind.
A teraz, drogie dzieci ... pocałujcie misia w d u p ę
http://fenderek.blogspot.co.uk/