genialne mecz Holandia : Australia... a ja go oglądałem w sedesie z bakelitu warunkach! Miałem taki zapieprz w domu, że co chwila musiałem albo pauzować albo przewijać go do tyłu(co, zdziwieni jak ja to robię, co po niektórzy?
), aż w którymś momencie pod wpływem chwilowego wkurwu wcisnąłem nie ten przycisk co trzeba, bo zamiast odpauzować puściłem tryb teraźniejszy i se spoilera zrobiłem bo nagle z 1:1 zrobiło się 3:2 dla Holandii!
Ale cofnąłem, żeby nie było bo chciałem zobaczyć jak te bramki wyglądały... no i tylko żałować, że nie śledziłem tego na bieżąco bo ta ostatnia holenderska była przeepicka!
Odreagowałem to wkurwienie dopiero na meczu Chile z Hiszpanią jak ładnie ich złoili, a raczej w jaki głupi i łatwiutki sposób stracili Hiszpanie te bramki!
Nie żebym ich nie lubił, ba, nawet mi ich trochę szkoda, no ale ja chciałem przede wszystkim sensacji no i miałem sensację!
Nie chwaląc się to nawet piwo darmowe zarobiłem. xD To dopiero było wyjście na mecz...
Żałuję tylko, że nie wytrzymałem do końca przy meczu Kamerun : Chorwacja. Oto nauczka dla mnie, żeby jednak spodziewać się niespodziewanego.
No ale skoro kumpel poszedł se w przerwie meczu to i mnie się nie chciało samemu go na mieście dalej oglądać.