Chyba nadszedł już czas, prawda?
Osobiście postaram się nie powielać i napiszę tylko, że to pierwszy raz, kiedy QP mnie usatysfakcjonował. Pewnie, że nie jest idealnie, nie postarali się z książeczką, oszczędzając wszelką treść na box hiper deluxe, nakładki wokalne w chórkach są momentami bardziej niż ewidentne, obraz - choć fantastycznie odrestaurowany - też nie jest pozbawiony swoich wad (choć myślę, że wycisnęli z niego wszystko co się dało). Powala jakość dźwięku, zwłaszcza marca. Dawno chyba się tak nie postarali, jeśli chodzi o brzmienie basu Johna.
Moi faworyci - White Queen, Flick of the Wrist, Great King Rat, Master-Stroke, medley, Big Spender i Liar.
Wreszcie dostaliśmy Queen z lat '70, w świetnej formie, z drapieżnym pazurem. Czterech ambitnych muzyków, oszczędne światła, w porównaniu do lat '80 kameralna atmosfera. Jest moc, jest pięknie, po cichu naprawdę zaczynam liczyć na Hammy '75, '79 i Houston '77. Może nie już, może nie zaraz... ale szansa jest .
Po więcej szczegółów zapraszam do mojej fantastycznej recenzji: http://podniosle.blogspot.com/2014/09/q ... ow-74.html
Niemniej fantastyczna recenzja Bizona: http://muzycznyzbawicielswiata.blogspot ... -2014.html
^ Ich podobieństwo jest naprawdę przypadkowe .